czwartek, 9 czerwca 2022

Cień i Pazur: kat, który się zakochał



Severian jest od dziecka szkolny na kata – kogoś, kto nie tylko ma szybko i skutecznie zabić skazanego, ale również torturować go, zgodnie z przypisaną mu karą. Gdy do lochów trafia piękna, młoda i szlachetnie urodzona dziewczyna, chłopak dotrzymuje jej towarzystwa i wkrótce zaczyna się zakochiwać.


„Cień i Pazur” jest trochę pechową książką. A przynajmniej pechowy jest egzemplarz, który trafił akurat do mnie. Niestety, przyszedł uszkodzony i to w stanie znaczącym (widać na zdjęciach). Miałam go reklamować i wymieniać, ale nim miałam na to chwilę, okres na to minął i tak zostałam z niezbyt pięknym egzemplarzem. Na szczęście uszkodzenie nie przeszkadzało w czytaniu i mogłam w końcu sprawdzić, co takiego ten Gene Wolfe tworzył. W końcu słyszałam o nim nie raz.

Cień i Pazur
Gene Wolfe
wyd. Mag, 2020
Księga Nowego Słońca, t. 1-2

Wydanie Maga w ramach serii wydawniczej „Artefakty” zawiera w gruncie rzeczy dwie powieści, czyli „Cień kata” oraz „Pazur łagodziciela”. Jednak akcja obydwu dzieje się po sobie, dlatego jak najbardziej taki zabieg rozumiem. Właściwie w tym przypadku nie ma większego sensu sięgać wyłącznie po tom pierwszy, bo ten właściwie żadnych wątków nie zamyka. 

Czy jednak sama treść mi się podobała? Na to pytanie niestety odpowiedź nie jest wcale prosta. Przez pierwsze ok. 100-200 stron byłam naprawdę mocno zaangażowana w historię. Styl Wolfe jest bez wątpienia naprawdę dobry, a ten człowiek po prostu był utalentowanym pisarzem i to się czuje. A sam początek jest dość klasycznie prowadzonym fantasy, z wątkiem romansowym, który naprawdę mnie zaangażował. Przy okazji autorowi w tym cyklu naprawdę świetnie wychodzą opisy związane z katowskimi zajęciami i aż sama byłam zdziwiona, jak emocjonalnie podchodziłam do niektórych scen.

Tyle że potem do fantasy doszło jeszcze science-fiction. I to samo w sobie nie jest złe. Właściwie sam świat jest wręcz ciekawszy przez dodanie takiego elementu. Problem polega na tym, że Wolfe idzie trochę w stronę weird fiction. Zdaje się specjalnie udziwniać pewne sceny, te zaś wychodzą przez to chaotycznie i nie do końca zrozumiale. Dostajemy więc w gruncie rzeczy bardzo prostą, przygodową opowieść (wcale nie aż tak różną pod względem konstrukcji do np. popularnego obecnie „Wampirzego cesarstwa”, z tym że Wolfe jest lepszy od Kristoffa pod każdym względem), ale którą narracja specjalnie zdaje się nam utrudniać. 

I tak ze strony na stronę coraz mniej byłam na książce skupiona, bo ja po prostu takiego podejścia do końca nie lubię. W dalszym ciągu doceniam bardzo sam warsztat Wolfe’a i na pewno sięgnę po drugą książę z kolejnymi dwiema powieściami, ale przyznaję, że mój entuzjazm trochę opadł.

Powoli kończąc, w trakcie lektury odniosłam wrażenie, jakby Severian zakochiwał się w każdej dziewczynie, która napatoczy mu się po drodze. Wolfe co prawda nie jest w tym w żadnym razie obsceniczny, a sam motyw wyjściowy związany z zauroczeniem młodego kata jest naprawdę dobrym motywem, ale na Merlina, po prostu zaskoczyło mnie to, jak bardzo ten szanowny kat jest kochliwy.

Gene Wolfe to właściwie klasyczny twórca fantastyki, choć może nie znajduje się w topce najbardziej znanych. I jest dobry, to nie ulega wątpliwości. Ale ja jeszcze muszę sprawdzić, czy aby na pewno jest twórcą dla mnie.



5 komentarzy:

  1. Gene Wolfe to jeden z moich ulubionych pisarzy. Dlatego nie jestem obiektywny. Księga Nowego Słońca jest arcydziełem. Napisana pierwotnie jako jedno wielkie tomiszcze, że względów wydawniczych została podzielona na 4 części. Potem jeszcze dopisał piąty tom, który sporo wyjaśnia. Wyjdzie w tej samej serii Maga w lipcu. Jestem też po lekturze dalszych części Słonecznego cyklu czyli Księgi Długiego Słońca oraz Księgi Krótkiego Słońca. Jednak pierwszy cyk ljest chyba najlepszy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że Ci się podoba ;) Jest szansa, że ja po prostu szukam w literauturze czegoś trochę innego.

      Usuń
  2. Warto dać szansę temu autorowi, cykl Księga Nowego Śłońca czytałem dwa razy, za pierwszym niewiele rozumiejąc, ale mimo to nie mogłem przestać czytać. Powstały książki wyjaśniające i objaśniające o co w tym wszystkim chodzi, jednak podobno nie wyjaśniają :) Jest strona o twórczości Wolfe'a zwie się Alzabo Soul, prowadzoną dwóch sympatycznych gości. Głównie są to podkasty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno będę czytać dalszy ciąg i jeszcze dam mu szansę, ale zobaczymy, na razie jestem średnio przekonana ;)

      Usuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony