Tołpi mieszka w niewielkiej wsi pod Lublinem na ziemiach przedwojennej Polski. Chcąc zaimponować dziewczynie, wyławia z Bugu księżyc i przypadkiem go rozwija. Dlatego wyrusza do miasta w poszukiwaniu Żyda, który podobno jest w stanie stworzyć nowy.
Tak samo jak „Baśń o wężowym sercu”, tak i „Puste niebo” Radka Raka nie jest książką w pełni dla mnie, ale jednocześnie, choć to ten pierwszy tytuł zdobył Nike… mi dużo lepiej czytało się ten drugi. Dlaczego? Już wyjaśniam, ale po kolei!
W Radku Raku widzę wielką pasję do wschodnich terenów polski, ich klimatu i mitologii. Tak samo jak widzę pasję do klasyki literatury, często tej z pogranicza absurdu. To jest rzecz bez wątpienia wspaniała i unikatowa, ale jednocześnie właśnie to, w połączeniu z realizmem oraz dość przytłaczającym klimatem sprawia, że obydwie te książki nie są do końca dla mnie. Nie mogę jednak odmówić autorowi naprawdę pięknego języka połączonego z dużą dawki wiedzy.
![]() |
Puste niebo Radek Rak wyd. Powergraph, 2016 |
„Puste niebo” wolę od „Baśni…” przez ogólne podejście do prowadzenia historii. Mam wrażenie, że ta historia jest bardziej skupiona na przygodzie i bohaterach. Jest tu trochę absurdu, ale zwłaszcza na początku akcja jest przyjemnie wartka. Dobrze płynie i całość pochłania się jak film akcji, z tym że mający w sobie też trochę artyzmu.
Niestety, to dotyczy tylko tej historii mniej więcej tak do pierwszej połowy. Po tym czasie wszystko zaczyna się trochę rozjeżdżać, robi się bardziej obyczajowe i jeszcze bardziej realistyczne w opisach, co zaczęło mnie męczyć, zważając na osobistą ogólną niechęć do samego klimatu opowieści. Ale z tego, co pamiętam, „Baśń…” miała podobny problem: z czasem również coś zaczynało się w niej rozjeżdżać fabularnie. A należy pamiętać, że „Puste niebo” jest dziełem wcześniejszym.
Opis książki stworzony przez wydawcę mówi o erotyzmie. I choć nie jest to romans, to warto wspomnieć, że takie elementy faktycznie się w tej historii pojawiają, na dodatek niekoniecznie zgodnie z ogólnie przyjętą moralnością. Narracja daje oczywiście wyraźnie znak, że działania bohatera nie są w porządku, ale osoby szczególnie wrażliwe na tę tematykę powinny zdawać sobie z tego sprawę przed sięgnięciem po tę historię.
Cieszę się, że „Puste niebo” do mnie trafiło. Rak to naprawdę utalentowany pisarz, choć dwie z czterech dotychczas wydanych powieści jego autorstwa po prostu nie są w pełni moje. Jednak na pewno będę próbować dalej, zwłaszcza że najnowsza „Agla” już na mnie czeka, a jej tematyka kręci mnie zdecydowanie bardziej, niż te dwie powieści, które przeczytałam do tej pory.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.