czwartek, 17 listopada 2022

Księga Eliksirów: inspiracja, zabawka - jasne! Ale...

  


Czy książka z „,magicznymi” przepisami może być warta uwagi? Może, ale w bardzo konkretnych sytuacjach, a przynajmniej tak wydaje mi się po (powiedzmy, że) „lekturze” tytułu autorstwa Michalea Furie, czyli „Księgi eliksirów”

Aktualnie widzę w sieci trend na bycie współczesną wiedźmą. Trochę się temu nie dziwię, bo sama estetyka i mi się podoba, choć właśnie traktuje to bardziej jako fajną estetykę, niż kwestię światopoglądów, czy wiary. Nigdy nie wgłębiałam się w tę część internetu, po prostu czasem na nią wpadam, więc trudno mi stwierdzić, jak to jest z postrzeganiem takiego stylu życia przez twórczynie. Niemniej, skoro jakiś ruch istnieje, oczywistym jest, że będą pojawiać się książki w takiej tematyce i ta jest tego doskonałym przykładem.

Księga Eliksirów
Michael Furie
wyd. Kobiece, 2022

Jest wydana naprawdę ładnie: twarda oprawa z wiedźmową grafiką, z kolorową wklejką z ilustracją wewnątrz robi wrażenie. Może nie posiada wielu grafik ani lepszego papieru, ale jako dodatek do prezentu jest jak znalazł. I właśnie wydaje mi się, że jako taką najlepiej ją traktować. Nie jako coś poważnego, co pozwoli Wam rozwinąć się w kuchni czy poprawić swoje zdrowie: po prostu jako ciekawostkę, bonus, drobną inspirację. Już wyjaśniam czemu.

Książka zaczyna się od wstępu, który wyjaśnia, czym są magiczne napoje. Ale już tam nie wszystko jest tak, jak powinno. Z jednej strony mamy niby zastrzeżenie, aby wszystko konsultować z lekarzem, jeśli na coś chorujemy, ale nie jest to odpowiednio wyeksponowane. Ponadto napoje uznane są za ogólnie bezpieczne, a jak dobrze wiemy, nie wszystko jest dla wszystkich i to słowo lepiej używać ostrożnie. Ponadto autor pisze o tym, że alternatywne sposoby uzdrawiania powinny być najwyżej dodatkiem do leczenia, a nie je zastąpić, ale nie wspomina słowem o tym, że np. niektóre substancje mogą wchodzić w reakcje z lekami, więc WSZYSTKO należy najpierw konsultować z lekarzem. Dlatego naprawdę nie zachęcam do traktowania tej pozycji w 100% poważnie: w prosty sposób można po prostu zrobić sobie krzywdę.

Ponadto nie powiem, niektóre przepisy naprawdę sprawiały, że miałam ochotę uderzyć się w czoło. Przykład? Mamy przepis na kawę, który nie różni się od standardowego przygotowywania kasy bez ekspresu. Z tym że w opisie dostajemy informacje o naładowywaniu napoju pozytywnymi emocjami. 

Widzę zastosowanie tej książki. Jak już wspominałam: jako bonus. Może sprawdzić się też jako inspiracja do stworzenia klimatycznych napojów na sesje RPG, przyjęcia Halloween czy Andrzejki. Dopóki będzie traktowana trochę jak zabawka, na którą należy uważać, więc podchodzi się do niej z dystansem, nie widzę problemu w korzystaniu z niej. Ale na pewno nie zaleciłabym jej osobie, która poszukuje faktycznej pomocy, np. z powodów zdrowotnych. Jeśli macie z czymkolwiek problem: idźcie do lekarza. Szukanie magicznych eliksirów nie jest najlepszą drogą.




Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiece!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony