piątek, 25 listopada 2022

Wehikuł czasu: klasyka światowej fantastyki naukowej w krótkim wydaniu

Kilka osób spotyka się w mieszkaniu podróżnika w czasie, aby wysłuchać jego opowieści o wyprawie do odległej przyszłości. Świat wówczas nie wygląda już tak, jak można byłoby przypuszczać.



„Wehikuł czasu” to chyba najpopularniejsza powieś H. G. Wellsa, a przynajmniej to o niej usłyszałam w pierwszej kolejności jako o powieści tegoż autora. Oczywiście zaczęłam przygodę od filmu, którego jednak oglądałam głównie jako dziecko, fragmentami, bojąc się przedstawionej rzeczywistości. Jak to jednak zwykle z XIX-wieczną literaturą bywa, współczesna ekranizacja miała w sobie znacznie więcej akcji, niż sama powieści.

Wehikuł czasu
H. G. Welles
wyd. Vesper, 2021

Bo w gruncie rzeczy „Wehikuł czasu” to naprawdę krótka historia, w której nie dzieje się jakoś wyjątkowo dużo. Książka w wydaniu Vespera ma jakieś 150 stron, z czego ok. 120 to sama powieść, a w tym są jeszcze ilustracje. Dlatego to naprawdę lektura na jeden wieczór, albo nawet nie.

I być może właśnie dlatego podobała mi się bardziej, niż nieco dłuższa „Wojna światów”. Forma, która udaje realistyczny reportaż, w którym bohater opowiada swoją opowieść w dość surowy sposób, potrafi być dla mnie nieco nudząca, a tutaj, przez objętość, po prostu nie zaczęłam się nudzić. Ba, właściwie przeczytałam całość na dwóch niezbyt długich posiedzeniach.

Poza tym sam główny bohater w przypadku tej historii jakoś bardziej przypadł mi do gustu, a opisy innego świata również po prostu były mi bliższe. Jednocześnie czuję, że nie do końca mam po co się rozpisywać na temat samej fabuły, bo najzwyczajniej w świecie ta historia jest w naszej świadomości od lat i większość zainteresowanych fantastyką, czy w ogóle kulturą osób powinna ją mniej więcej kojarzyć. 

W moje ręce, jak już wspominałam, wpadło wydanie Vespera. Bardzo lubię to, jak to wydawnictwo publikuje swoje książki. Grubszy papier, twarda oprawa, ładna grafika na okładce i oryginalne ilustracje wewnątrz naprawdę umilają lekturę i sprawiają, że te książki aż się chce trzymać na półce.

Taką klasykę, jak „Wehikuł czasu”, warto poznawać, nawet jeśli fantastyka nie leży w kręgach literackich zainteresowań. Jej wpływ na światową literaturę jest w końcu naprawdę duży, a to nie jest ani długa, ani męcząca powieść. 


 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony