Ling Tan oraz jego rodzina wiodą spokojne życie na odciętej od świata wsi. Gdy do kraju dociera wojna, muszą zweryfikować swoje priorytety.
Nie łatwo się ani pisze, ani czyta o wojnie. Zwłaszcza gdy nie jest to wojna przerysowana w popkulturowy sposób, a historia faktycznie próbuje wejść w realny świat i pokazać, jak tak straszny czas wygląda z perspektywy zwykłych ludzi. I chyba dlatego „Smocze ziarno” było dla mnie jedną z trudniejszych w przyswojeniu powieści Pearl S. Buck.
Smocze ziarno Pearl S. Buck wyd. Muza, 2008 |
To autorka, która często poruszała tematykę zmian kulturowych w krajach Azjatyckich, zwłaszcza w Chinach, które pojawiały się na przełomie XIX i XX wieku oraz w pierwszej połowie XX wieku. Ta historia nie jest wyjątkiem. Jej tematyką jest w końcu japońska inwazja na Chiny, która zmieniła życie wielu mieszkańców tego kraju.
Autorka, ponownie jak to zwykle miała w zwyczaju, ustanowiła bohaterów z prostego, raczej tradycyjnego domu. Rodzina Ling Tana to prości wieśniacy, których rytm życia jest wyznaczany przez zbiory.
Jest to więc z jednej strony powieść dość typowa dla twórczości Pearl S. Buck, ale jednak w porównaniu do wielu innych jej książek – otwarcie poruszająca naprawdę trudne, wojenne tematy. I choć jej tekst nigdy nie epatuje dokładnymi opisami okrucieństw wojny, zamyka je raczej w dość ogólnikowych słowach, to jednak sam klimat wojny jest w moim odczuciu przedstawiony naprawdę dobrze.
I właśnie dlatego nie czytało mi się tej historii zbyt dobrze. Przyznaję, sięgając po kolejną książkę Peal Buck miałam nadzieję na kolejną ładną, interesującą, ale jednocześnie dość lekką dla mnie powieść. A jednak trudno mówić o lekkości, gdy ktoś opowiada o wojnie. Ponadto często autorka skupia się na jednym bohaterze. „Smocze ziarno” jest zaś historią o całej rodzinie i trochę zabrakło mi skupienia się na jednej postaci.
Na pewno ta historia jest warta uwagi i poznania, nie odstaje przy tym jakościowo od innych powieści Buck, które do tej pory poznałam. Piękny styl, postawienie się nieco z boku bohaterów, przedstawienie chińskiej kultury w sposób zrozumiały dla świata zachodniego to bez wątpienia typowe cechy dla jej twórczości, których nie brakuje i w tej części. Ale jednak to nie do końca była powieść dla mnie w tym konkretnym czasie, w którym się za nią zabrałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.