wtorek, 31 lipca 2018

Po wyjeździe – czytelnicza aktualizacja


 
Cześć! W nocy z 28 na 29 lipca wróciłam do kraju z wakacyjnej pracy. Po powrocie sama zdziwiłam się ilością książek, jaka do mnie w tym czasie dotarła: takiego stosu nowości na raz chyba nigdy u siebie nie widziałam. Rok temu czekało na mnie chyba osiem sztuk; tym razem to aż piętnaście tytułów. Niemniej, po kolei – zacznijmy od książek, które w ciągu tych pięciu tygodni udało mi się przeczytać.


W ciągu tego czasu poznałam w całości tylko i jednocześnie „aż” pięć tytułów. Tylko, bo moja zwykła norma to dziesięć książek. Aż – bo miałam naprawdę bardzo ograniczony czas na czytanie.
O „Wiecznym Dworze” oraz „Ścianie burz” już Wam pisałam, dlatego nie będę się powtarzać: jeśli chcecie wiedzieć, co o tych pozycjach sądzę po prostu kliknijcie w ich tytuły, a przeniesiecie się do recenzji. Moja opinia o „Dżozefie” pojawi się także wkrótce, ale w skrócie mogę powiedzieć, że polubiłam się z tym tytułem, choć nie jest to typ książki, którą mogłabym czytać na co dzień.
Pełne opinię o „Złym brzegu” i „Kullu. Banicie z Atlandyty” również się pojawią, ale będziecie musieli na nie nieco dłużej poczekać. W każdym razie ten pierwszy tytuł przez pierwsze sto stron wypadał naprawdę dobrze, jednak im dalej, tym było gorzej i ostatecznie raczej tego tytułu nie polecam. „Kull” zaś to naprawdę dobra klasyka fantasy po którą po prostu warto sięgnąć.
W trakcie wyjazdu zaczęłam czytać „W stronę mroku” Lindy Nagaty, jednak chyba na razie ten tytuł sobie odpuszczę, dlatego też nie umieściłam go na zdjęciu.

Skoro omówiłam już to, co przeczytałam, przejdźmy do nowości. Przyznam Wam, że z powyższego stosu zaledwie trzy tytuły kupiłam, przez co możecie w nim wypatrzeć książki kompletnie nie pasujące do moich standardowych preferencji czytelniczych: chce po prostu przetestować trochę „dziwności”, by po prostu mieć większe pole do popisu przy polecaniu Wam tytułów. Ale po kolei!

Na pierwszy ogień trzy zakupione przeze mnie książki. Wszystkie pochodzą z dyskontu i gdyby nie to prawdopodobnie nigdy by do mnie nie trafiły. Książki Licii Torsi, czyli dwa tomu „Legend Świata Wynurzonego” zakupiłam przez powiew nostalgii. Jej „Kroniki Świata Wynurzonego” poznałam na przełomie szkoły podstawowej i gimnazjum, dlatego widząc je po dyszkę za sztukę nie mogłam się oprzeć. Zobaczymy, czy i po latach raczej młodzieżowe książki tej autorki też mi się spodobają. Trzeci tytuł, czyli książka Jemisin to już nieco bardziej przemyślany wybór: dwa pierwsze tomy „Trylogii o pękniętej ziemi” naprawdę mi się spodobały, więc po prostu sięgnęłam po kolejne dzieło autorki.

A teraz czas na książki „nie-kupione”. Wszystkie pochodzą z portalu CzytamPierwszy.pl – jeśli chcecie, mogę napisać dla Was osobny wpis o tym miejscu w sieci, jednak w skrócie mogę powiedzieć, że o ile początkowo byłam do tego pomysłu sceptycznie nastawiona, tak teraz moim zdaniem naprawdę spełnia swoje zadanie. Zwłaszcza, że zamawiając tam książki nie mam bezpośredniego kontaktu z wydawcą, przez co mam poczucie, że mogę pozwolić sobie na nieco więcej szaleństwa i wziąć tytuły, których nie jestem w pełni pewna. Ale wróćmy do samych tytułów. Na początek – jednotomówki i pojedyncze części serii.

Zacznijmy od góry. Nie mam pojęcia, czemu zamówiłam „Kości proroka” – naprawdę, nie pamiętam w jaki sposób trafiły do mojego koszyka. Niemniej, z opisu z tyłu okładki wnioskuje, że to jakiś kryminał, więc mam nadzieję na dobrą zabawę. W końcu wciąż szukam dobrych, polskich książek z tego gatunku.
„Banda niematerialnych szaleńców” to debiut polskiej youtuberki. Ta młodzieżowa powieść fantasy raczej budzi moje wątpliwości: Maria Krasowska to bardzo sympatyczna, młoda dziewczyna, ale po prostu obawiam się jakości wątków fantastycznych w tej fantastycznej książce. Niemniej, przetestuje, sprawdzę – i na pewno dam Wam znać.
„Bogini niewiary” przygarnęłam, aby sprawdzić, o co chodzi z Tarryn Fisher, chociaż po aktualnych recenzjach tej książki wnioskuje, że to chyba nienajlepszy wybór na start. Niemniej, książkę zamawiałam, nim jakiegokolwiek opinie zaczęły się pojawiać i staram się być dobrej myśli.
„Żmijowisko” Chmielarza to kolejny „kryminalny eksperyment” i w przypadku tej książki jestem jak najbardziej pozytywnej myśli. Ostatni tytuł zaś, czyli „Diabelski młyn” może niektórych z Was nieco zdziwić, bo na dwa poprzednie tomy tej trylogii zdecydowanie narzekałam. Niemniej, w międzyczasie przeczytałam inne książki Jadowskiej, które raczej okazały się miłymi lekturami, a sama seria okazała się trylogią właśnie, dlatego postanowiłam, że skoro znam już 2/3 tej historii to po prostu ją dokończę, by zobaczyć, co z tego wszystkiego wyniknie.

No i na koniec dwie serie. „Kroniki Drugiego Kręgu” to młodzieżowe fantasy, które zwróciło moją uwagę przez głuchoniemego głównego bohatera. Choć są u mnie dopiero trzy tomy to spokojnie – czwarty jest już w drodze, dlatego prawdopodobnie dość szybko poznam całość. Spodziewam się lekkich „czytadeł” na jeden wieczór z w miarę sensownym światotworzeniem, które będę mogła Wam polecać.
„The perfect game” jest zaś po prostu ekperymentem. Gdy poprzednie tomy pojawiały się na portalu kompletnie je ignorowałam, ale ponieważ nadarzyła się okazja wzięcia wszystkich trzech razem to uznałam, że najwyżej będą ładnie wyglądać na mojej półce. A kto wie, może w końcu jakiś romans po prostu mi się spodoba?

Jak widzicie, większość z tych książek to raczej literatura bardzo lekka, typowo rozrywkowa, ale szczerze mówiąc – absolutnie na to nie narzekam. Nie dość, że mam kilka poważniejszych tytułów czekających na półce (a lubię je mieszać z lekkimi książkami) to jeszcze w sierpniu czeka mnie pisanie licencjatu, dlatego lekkie pozycje doskonale nadadzą się mi na odskocznie.

21 komentarzy:

  1. U mnie ostatnio też kilkanaście nowych książek zawitało w domu, chociaż niestety lipiec u mnie kiepsko pod względem czytelniczym:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też przecież nie było wyjątkowo dobrze. :p

      Usuń
  2. Korzystam z portalu, ale nie udaje mi się trafić na nowości :( Świetne zdobycze, zazdroszczę kilku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu trzeba go bacznie obserwowac. :) Np. Pracujac mialam przerwy co 2,5h w trakcie ktorych zawsze na chwile zagladalam. Zwykle ok. 12-15 byly aktualizacje.

      Usuń
  3. U mnie słabo czytelniczo w lipcu, za to ksiązek pokaźne stosy. Czekam na Twopje recenzje, bo widzę tu kilka pozycji dla siebie :) Powodzenia przy pisaniu pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa tej książki Jemisin, bo ostatni tom "Trylogii i pękniętej..." był w moim odczuciu małym niewypałem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero muszę go kupić, ale trochę sie go boję, bo opinie zbiera średnie.

      Usuń
  5. "Legendy" <3 Kiedyś bardzo podobały mi się "Kroniki" i "Wojny", ale trochę obawiam się wrócić do tego świata po latach ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na ostatni tom Kronik Drugiego Kręgu czekam już od ponad 15 lat i chociaż czytałam te książki jako nastolatka nadal je kocham i uważam, że postacie w niewielu książkach aż tak zapadały mi w pamięć.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zacny stosik, nie ma co :) Miłego czytania w takim razie ;)
    A wpis o portalu czytampierwszy.pl będzie naprawdę mile widziany :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chmielarz i Kości proroka ogromnie mi się podobały!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaintrygował mnie ten portal czytampierwszy.pl, bo nigdy o nim nie słyszałam. Stosik zacny, choć jak dla mnie to byłby prawie w całości jeden wielki eksperyment ;) Fantasy nie czytam w ogóle i jakoś nie mogę się zmusić, żeby znów spróbować, bo mam już za sobą nieudane próby z tym gatunkiem ;) Może tylko w tych kryminałach znalazłabym coś dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. To bardzo wiele książek! Ja ostatnio też sięgam po lżejsze lektury, aby się zrelaksować, a nie bardzo skupiać na poczynaniach bohaterów. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj tak, Jakub Małecki pisze specyficznie. Ale do mnie jego książki nie trafiają.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja aktualnie jestem na urlopie i aż się boję na myśl, ile książek zastanę po powrocie - choć wiadomo, będzie 99% radości i 1% obawy o brak miejsca na półkach ;) Ja również planuję przeczytać Diabelski młyn - z każdym kolejnym tomem seria o Nikicie podobała mi się coraz bardziej, więc mam nadzieję, że i tym razem książka okaże się lepsza od poprzedniczki :)

    Pozdrawiam cieplutko!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moich oczach tom drugi wypadł bardzo źle, ale na szczęście - trzeci jest OK.

      Usuń
  13. W takim razie będę wypatrywać twoich recenzji:)

    OdpowiedzUsuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony