czwartek, 13 września 2018

Czarny mercedes: Nie najlepszy kryminał w realiach II wojny światowej



Trwa II wojna światowa. Prawnik, Karol Hozler, przygarnia pod swój dach swoją byłą uczennicę żydowskiego pochodzenia, Anetę. Osiem miesięcy po tym zdarzeniu młoda kobieta ginie. Na miejsce zbrodni zostaje wezwany nadkomisarz Rafał Król.

Tytuł: Czarny mercedes
Tytuł serii: Nadkomisarz Rafał Król
Numer tomu: 1
Autor: Janusz Majewski
Liczba stron: 368
Gatunek: kryminał retro
Wydanie: Marginesy, Warszawa 2016
Wciąż jestem w trakcie szukania dobrych, polskich kryminałów. Do tej pory nie znalazłam wielu, które naprawdę by mi się spodobały, dlatego w tej chwili staram się sprawdzać przeróżne nazwiska. I tak oto moje poszukiwania sprawiły, że sięgnęłam po powieść polskiego reżysera, Janusza Majewskiego. „Czarny mercedes” wręcz kusi swoim konceptem. Czy jednak naprawdę warto po tę książkę sięgać? Moim zdaniem w tym przypadku naprawdę zależy, czego w kryminale szukacie.
Na pewno na uwagę zasługuje setting historii. Kryminał w realiach II wojny światowej to nie jest coś, co spotykam na co dzień. Mrok i niepewność tamtych lat zdecydowanie dodają historii klimatu i są ciekawym dodatkiem do historii, choć jednocześnie mam wrażenie, że jednak da się te realia oddać lepiej, niż zrobił to w swojej książce Majewski.
Nie sam klimat jednak jest w kryminale najistotniejszy, a sama zagadka. Nim jednak do niej w trakcie czytania dojdziemy, w rzece na pewno upłynie trochę wody. Autor najpierw przedstawia nam bohaterów i w miarę dokładnie opisuje ich historie, przeplatając ze sobą przeszłość i teraźniejszość. Z jednej strony pomaga nam to zrozumieć motywacje bohaterów, z drugiej jednak wprowadza do całości chaos. Początkowo niełatwo jest rozeznać się, kto jest kim, choć w drugiej części historii opowieść staje się jasna i klarowna.
Wróćmy jednak do zagadki. Moim zdaniem nietrudno się domyśleć, kto jest tu „tym złym”, zwłaszcza, że Majewski wyraźnie skupia się na kilku głównych postaciach. Jednocześnie jednak cały czas udaje, że wodzi nas za nos – Rafał Król sprawdza tropy, które od razu wydały mi się nic nie znaczące. Nie jest to więc najbardziej pasjonująca lektura, jaką przyszło mi czytać, ale w połączeniu z przedstawionymi realiami dostajemy książkę którą mimo wszystko dość dobrze się obserwuje.
To, co mocno zwróciło moją uwagę w przypadku „Czarnego mercedesa” to niewątpliwie… seksualność. Choć Majewski nie opisuje stosunku w sposób bardzo dokładny to jednak właśnie on jest podstawą motywacji większości, jeśli nie wszystkich, bohaterów. Muszę przyznać, że czasem byłam przez to lekko zniesmaczona, ale zdecydowanie nie na tyle, by książkę odłożyć.
W związku z seksualnością „Czarny mercedes” porusza też tematykę homoseksualizmu w Trzeciej Rzeszy. Wątek, który go dotyczy jest chyba najbardziej soczystym w całej opowieści i moim zdaniem autor poradził sobie z nim nie najgorzej, choć czasem miałam wrażenie, że jednak chwilami za bardzo przerysowuje ten temat.
„Czarny mercedes” zdecydowanie nie jest idealnym kryminałem. Mimo to sam klimat i pomysł na historię to coś, co zasługuje na uwagę. Jeśli więc tego typu setting i tematyka Was nie odstraszają, myślę, że można ten tytuł sobie sprawdzić. Jeśli jednak szukacie czegoś bardziej pozytywnego, albo nastawionego na samo rozwiązywanie zagadki nie będzie to lektura, która w pełni Was zadowoli.


* * *

Jędrek nic z tego nie zrozumiał, zapytał więc:
– I to się tak co miesiąc robi?
– Jak to co miesiąc? – zdziwiła się Anetka.
– No… wy podobno co miesiąc krwawicie?
Pacnęła go w nos.
– Ależ ty jeszcze dzieciak jesteś! – zaśmiała się wesoło, po czym dodała poważniej: – Chociaż nie całkiem…
Fragment „Czarnego mercedesa” Janusza Majewskiego


8 komentarzy:

  1. Mnie bardzo podobał się Michał Larek "Na tropie", to kryminał, który dzieje się na przełomie lat 80 i 90 w Polsce, może Ci się spodoba? I wiele osób zachwyca się "Skazą" Małeckiego, na IG widziałam, porównanie go do Mankella i jego kultowego (mojego ulubionego) śledczego Wallandera. Nie wiem czy to nie na wyrost ale zamierzam sprawdzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zerknę, może kiedyś mi wpadnie w łapki. :) Ale generalnie kryminały to nie jest pierwsza rzecz po którą sięgam. Tylko w sierpniu jakoś tak ich więcej przeczytałam.

      Usuń
  2. Teraz jesienią poszukuję takich klimatycznych kryminałów i myślę, że mimo tych wad, zwłaszcza pewnej chaotyczności mogłabym się skusić 😀

    OdpowiedzUsuń
  3. Choć kryminał umiejscowiony w czasie drugiej wojny światowej wydaje się ciekawy, to myślę, że ta seksualność mogłaby i mnie zniesmaczyć. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię ten gatunek literacki, ale ta książka niestety do mnie nie przemawia.
    Serdecznie pozdrawiam.
    https://nacpana-ksiazkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba jednak nie czuję się zachęcona. Seksu w książkach mam chwilowo aż nadto po Kristoffie (właśnie skończyłam Bożogrobie...), a mimo wszystko w książkach, które udają kryminały, szukam głównie dobrej intrygi. Nie wiem, czy sam setting by mi wynagrodził braki w tym zakresie...

    OdpowiedzUsuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony