czwartek, 21 listopada 2019

Tamte dni, tamte noce: (Nie)zwyczajny wakacyjny romans


Siedemnastoletni Elio mieszka w włoskiej willi. Jego rodzice co roku na okres letni przyjmują doktoranta. Ten nie jest wyjątkiem. Do willi zostaje zaproszony siedem lat starszy od Elia Oliver. Mimo początkowej niechęci, pomiędzy mężczyznami powoli zaczyna rodzić się uczucie.



Absolutnie nigdy nie powiedziałabym, że jakikolwiek romans będzie tą książką, po którą sięgnę i pomyślę: „tego akurat potrzebowałam”. A co dopiero, gdy mowa o stosunkowo młodzieżowym, homoseksualnym romansie? Tego typu powieści zwykle są pisane przez trend, trochę na siłę, bez polotu i prawdziwych emocji. A jednak literatura potrafi zaskakiwać – „Tamte dni, tamte noce” to naprawdę bardzo dobra powieść.
Bardzo dobra, bo skupia się na tym, na czym romanse zwykle się nie skupiają, a zdecydowanie powinny. Aciman analizuje w niej przede wszystkim psychikę swoich bohaterów oraz to, jak zachowują zauroczone, młode osoby. Tak naprawdę włożenie do książki homoseksualnego związku jedynie dodaje jej emocji, tworząc swoisty, współczesny „zakazany romans”: bohaterów nie tylko dzieli siedem lat (co w takim wieku robi różnice), ale także w młodym Elio wzbudza pewne poczucie winy. Myślę jednak, że opisywane przez Acimana zauroczenie jest naprawdę bardzo uniwersalne. Mimo że zdecydowanie nie jestem chłopcem, potrafiłam bez problemu utożsamić się z Elio. W nastoletnich, gimnazjalno-licealnych czasach faktycznie potrafiłam mieć podobne do niego myśli czy zachowania, choć akurat w moim przypadku nigdy nie poszło to aż tak daleko.
Stylowi Acimana także niczego nie brakuje. „Tamte dni, tamte noce” to powieść, którą czyta się bardzo płynnie, ale jednocześnie ma pewien ciężar w słowie. Pierwszoosobowa narracja bardzo mocno skupia się na przemyśleniach Elia oraz drobnych, zapamiętanych przez niego detalach. Potrafi zaskoczyć komentarzem, zwracając uwagę na coś, o czym po prostu normalnie by się nie pomyślało.
Choć nie ma tu wiele akcji i właściwie od początku wiemy, jakie mniej więcej będzie zakończenie to wydaje mi się, że bardzo łatwo jest kibicować Oliverowi i Elio. Jak w każdym (na swój sposób) tragicznym romansie być powinno, po prostu chcemy, aby te dwie postacie mogły być zawsze jak najbliżej siebie. Dzięki temu „Tamte dni, tamte noce” trzymają w napięciu, mimo bycia stosunkowo spokojną pod względem fabularnym książką.
Włochy, w których rozgrywa się akcja powieści, również dodają jej pewnego magicznego klimatu. Tamtejsze słońce, leniwe sjesty, spędzanie czasu w basenie, czytanie na wolnym powietrzu, bezustanne korzystanie z balkonów… to wszystko sprawia, że osobiście po prostu miałam ochotę ponownie wybrać się do tego kraju.
Jakby tego było mało, Aciman bardzo dobrze zna się na literaturze i to w jego książce zdecydowanie widać. Bohaterowie (pewnie tak jak i ich twórca) uwielbiają książki i prowadzą na ich temat całkiem inteligentne rozważania. Dzięki temu bohaterowie są bardziej prawdziwi, mają w sobie więcej głębi. Faktycznie się na czymś znają i pokazują to, w przeciwieństwie do wielu innych powieści, w których postacie tylko mówią, że coś lubią.
Cóż ja mogę zrobić poza poleceniem tego dzieła? „Tamte dni, tamte noce” to powieść, którą naprawdę warto poznać, nawet jeśli nie przepadacie za romansem. Bardzo ładnie napisana, oddająca cudowny klimat Włoch oraz doskonale portretująca kiełkującą miłość powinna być całkiem pouczającą rozrywką.

* * *


Skoro wszystko pamiętasz, chciałem powiedzieć, i skoro naprawdę jesteś taki jak ja, to zanim jutro odjedziesz albo kiedy będziesz gotowy zamknąć drzwi taksówki, pożegnawszy się już ze wszystkimi, i nie pozostanie w tym życiu już nic do powiedzenia, odwróć się do mnie ten jeden raz, choćby żartem albo tak, jakby coś ci się w ostatniej chwili przypomniało – coś, co kiedyś znaczyłoby dla mnie wszystko - i tak jak wtedy popatrz mi w oczy, wytrzymaj moje spojrzenie i nazwij mnie swoim imieniem.
Fragment „Tamtych dni, tamtych nocy” Andre Acimana



Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi czytampierwszy.pl!
Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl


6 komentarzy:

  1. Najpierw obejrzałam film, właśnie jestem w połowie książki i jestem zachwycona, bo dawno nie sięgnęłam po tak dobrą lekturę. Jednak z polecenia czytam w j. angielskim, bo podobno tłumaczenie wyszło kiepskie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, niestety nie mam w tej chwili jak porównać, bo czytam z reguły tylko w papierze. Ale tłumaczenia zwykle nie oddają w pełni oryginału, więc wierzę, że tak jak najbardziej może być.

      Usuń
  2. Kolejna pochlebna opinia więc koniecznie książkę muszę poznać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Urokliwa, pełna namiętności i intymności oraz cudownie napisana! Też byłam zachwycona. Ostatnio słyszałam, że ma wyjść (albo już wyszła) kolejna część. Koniecznie muszę się z nią zapoznać :)

    OdpowiedzUsuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony