Potężny wróg powraca. Lila i Kell, wraz z przyjaciółmi i władcami Czerwonego Londynu, muszą znaleźć sposób, aby sobie z nim poradzić. To jednak nie będzie wcale takie proste…
Naprawdę nie sądziłam, że ta książka aż tak mnie wymęczy. Ten cykl nie zaczynał się być może jak wybitna fantastyka, ale dwie pierwsze części do jakiegoś stopnia mnie bawiły. I choć „Wyczarowanie światła”, trzeci tom, nie jest może najgorszą książką świata, to ja po prostu się przy niej nie potrafiłam dobrze bawić.
Wyczarowanie światła V. E. Schwab wyd. Zysk i s-ka, 2018 Cykl Odcienie magii, t. 3 |
Mam wrażenie, że jej głównym problemem jest zbyt duża skala. Tom pierwszy i drugi, choć zapowiadały, że w finale coś tam więcej będzie się działo, miały jednak mniejszą wagę. Były po prostu dość lekką fantastyką przygodową, w której ot, coś się działo, czasem było miło, czasem mniej, ale jednak. Zaś w „Wyczarowaniu światła” dostajemy nagły, potężny dramat, który jest wręcz karykaturalnie przerysowany. Czułam się tak, jakbym czytała o słabszej wersji zarazy z „Warcrafta III”. I to wcale nie było miłe.
Bohaterowie zaś, polityka w świecie przedstawionym, czy styl autorki nie są zaś kompletnie pod to zbudowani. Kell i Lila to bohaterowie lekkiej, dość młodzieżowej książki. Brakuje tu powagi bądź epickości, która mogłaby mi taką sytuację fabularną „sprzedać”. To zaś sprawiło, że tę książkę najzwyczajniej w świecie „męczyłam” przez prawie dwa tygodnie.
Drugi tom może niekoniecznie podobał mi się fabularnie, ale podobały mi się interakcje pomiędzy bohaterami. Tu jednak, mimo tego, że niby nic się nie zmienia, nie czułam pomiędzy Kellem i Lilą czy Alucardem i Rhysem żadnej chemii. Zresztą, mam wrażenie, że najciekawiej wypada w tym tomie połączenie Lili i Alucarda.
Nie czuje się zadowolona z lektury. Mam wrażenie, że autorka bez potrzeby podbiła nagle tak mocno stawkę. Być może cyklowi lepiej zrobiłby jeszcze jeden tom, który po prostu dobudowałby nieco powagę/epickość, co pozwoliłoby sensowniej zakończyć cykl. Ale w tej formie to po prostu nie dla mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.