niedziela, 20 sierpnia 2023

For sure not you: naiwna baśń o trudnych tematach


Natalie chodzi do prywatnej, prestiżowej szkoły i od zawsze jest numerem jeden. Nikt wokół niej nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że jej pozornie idealne życie ma również ciemną stronę.


„For sure not you” to teen drama, która po prostu nijak do mnie przemawia i uważam, że mimo poruszania poważnych tematów, nie jest książką dobrą.

Zacznijmy od tego, że na pewno nie jest to książka napisana szczególnie dobrze. Styl Wreoniki Ancerowicz określiłabym jako bardzo prosty i rzemieślniczy, acz po tej słabszej stronie spektrum. Dlatego moim zdaniem nie ma tu ani dobrej chemii pomiędzy postaciami w dialogach, ani jakoś szczególnie ciekawie opisanych sytuacji, czy czegokolwiek podobnego. Tę książkę czyta się jak amatorskie opowiadanie po redakcji. 

For sure not you
Weronika Ancerowicz
wyd. Niezwykłe, 2023
cykl Westwood Academy, t. 1

Ma to oczywiście pewne zalety, np. dzięki temu powieść jest naprawdę wybitnie prosta w odbiorze, łatwo „wchodzi”, więc osoby, które szukają właśnie tego być może odnajdą w stylu Ancerowicz coś dla siebie.

Trudno mi w ogóle określić fabułę tej książki bez żadnych spoilerów, więc może trochę bardziej ją w tym momencie przybliżę. Nasza protagonistka. Natalia, jest już w ostatniej klasie. Wiedzie księżniczkowe życie, ale szybko dowiadujemy się, że jej rodzice traktują ją bardzo przedmiotowo, że między nią a przyjacielem ojca jest jakaś dziwna relacja oraz że ma w szkole jednego „wroga”: chłopca, który po prostu robi jej na złość. I splot przypadków sprawia, że owy chłopiec prosi ją o korki. Dla mnie bardzo jasnym było od samego początku, że jego zachowanie to próba hmmm… podrywu na wrednego chłopca, tak to nazwijmy, a ich relacja ma sporo niezdrowych tropów, ale cóż, może młodszego czytelnika to zachowanie będzie zaskakiwać.

No i właśnie ja poznając tę historię, odczuwałam dysonans, trochę podobnie jak w przypadku „It ends with us” Hoover. Z jednej strony mamy tu poważne problemy rodzinne głównej bohaterki: tam naprawdę dzieją się bardzo nieprzyjemne rzeczy. Z drugiej strony narracja jest tak naiwna, a fabuła tak pretekstowa, że ja po prostu nie umiem tej historii traktować na poważnie. Niby wiem, że Ancerowicz chciała poruszyć trudne tematy i być może one nie są wcale poruszone aż tak źle (toksyczne tropy w relacjach nie są wybielane jako coś wspaniałego, narracja wyraźnie je krytykuje), ale o trudnych rzeczach trzeba umieć pisać. A mam wrażenie, że autorce na to zabrakło warsztatu.

Poza tym warto dodać, że choć jest to jak najbardziej literatura młodzieżowa to raczej dla młodzieży 16+. Nie ma tu być może wielu bardzo pikantnych scen, ale jednak pojawiają się tutaj i to także w kontekście wykorzystywania seksualnego, dlatego czytelnik powinien być już trochę bardziej dojrzały. 

Mam wrażenie, że coś się podziało w literaturze obyczajowo-romansowej. Nie czytam jej szczególnie dużo, ale odnoszę wrażenie, że dość często obecnie pojawiają się historie, w których autorzy nieudolnie próbują łączyć baśniowy, idealny światek z problemami społecznymi czy rodzinnymi. I w tym nie ma nic złego, zresztą nie jest to nowy trop, ale jednocześnie, żeby zrobić go poprawnie, trzeba umieć to dobrze wyważyć i po prostu mieć pewne zaplecze, jeśli chodzi o umiejętności. Tutaj moim zdaniem tego trochę zabrakło.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony