Ród Kim jest jednym z najbardziej
szanowanych i poważanych w Korei. Li-han to doradca królowej i artysta, wiodący
szczęśliwe, rodzinne życie. Jego kraj czekają jednak wielkie zmiany, które wpłyną
na los całego narodu.
Tytuł: Ta
trzcina żyje
Autor: Pearl
S. Buck
Tłumaczenie: Jędrzej
Burakiewicz, Jędrzej Polak
Liczba
stron: 550
Gatunek: powieść
historyczna
Wydanie: Muza,
Warszawa 2010
|
Pearl
S. Buck jest noblistką, która uwiodła mnie swoją twórczością już dawno temu i
zawsze, gdy widzę jej książki w okazyjnych cenach, dołączam je do mojego
zamówienia. „Ta trzcina żyje” to już moje siódme spotkanie z tą autorką.
Jednocześnie to pierwsza jej książka, którą poznałam i której akcja rozgrywa
się w Korei.
Dobrze
wiem, że Buck to specjalistka od Chin: to w tym kraju się wychowywała i to w
tym kraju przez lata mieszkała. W swojej twórczości nie unikała jednak podróży
do innych azjatyckich państw. „Ukryty kwiat” przeniósł nas do Japonii, tym
razem z Buck wybrałam się do Korei. Trudno mi jednak powiedzieć, czy autorka
faktycznie jest specjalistą w tej dziedzinie: sama na kulturze wschodnich
państw po prostu się nie znam.
Nie
zmienia to faktu, że „Ta trzcina żyje” przedstawia ogromną ilość koreańskich
zwyczajó. To książka, w której fabuła jest tak naprawdę tłem dla opisów tego jak
żyło się w tamtym państwie na przełomie XVIII i XIX wieku. A że Buck ma
naprawdę ładne pióro to wszystko bardzo dobrze się czyta.
Muszę
jednak przyznać, że to chyba książka jej autorstwa, którą czytało mi się
najgorzej. Początkowo byłam przekonana, że głównymi bohaterami będą osoby z
rodu aktualnie rządzącym Koreą Północną, ale okazało się, że nie: ta rodzina
Kim to po prostu szlachetna, ale jedna z wielu rodzin, wykreowana tylko na
potrzeby książki.
To
samo w sobie nie jest wadą. Mój problem z tą książką polegał na tym, że tak
naprawdę dostajemy od autorki sagę rodzinną, która choć obraca się wokół jednej
postaci, tak naprawdę nie jest jakąś konkretną historią. To znaczy, oczywiście
sam temat książki jest jasny (zmiany w polityce i gospodarce Korei, starcia
pomiędzy pokoleniami itd.), ale nie mamy tu jednej, konkretnej tajemnicy, czy
problemu, który musi rozwiązać bohater. A przynajmniej w tej chwili ja sama
takie powieści preferuje.
Jest
to wprawdzie moja bardzo osobista kwestia, mój prywatny gust, ale nie zmienia
to faktu, że to chyba pierwsza książka Buck przy której potrafiłam szczerze się
nudzić, mimo że wcale tego nie chciałam. Naprawdę szanuję tę pisarkę i wolałbym
pisać o niej w samych superlatywach.
Mim
wszystko, to dalej bardzo typowa książka tej pani. Buck nie wchodzi z butami w
życie bohaterów, pokazuje je jakby z pewnej odległości. Skupia się raczej na
zwyczajach i problemach społecznych, a nie na samych bohaterach. Ma w sobie
przy tym sporo takiej „prawdziwej kobiecości” – pozbawionej naiwności, jednocześnie
łagodnej, wyrozumiałej i stanowczej.
Buck
polecałam i będę polecać: to autorka, która przedstawia kraje Azji,
jednocześnie robiąc to w sposób zrozumiały dla zachodniego czytelnika. Co prawda „Ta trzcina żyje” nie będzie wśród
moich ulubionych książek tej autorki, ale nie wątpię, że znajdzie niejedną
osobę, która pokocha tę książkę. Polecam szczególnie tym, którzy lubią właśnie
sagi rodzinne i jednocześnie mieliby ochotę poznać Korę w literacki sposób.
*
* *
(…)
Podszedł do ściany na drugim końcu pokoju. Tak, wciąż sam wisiały materialne
dowody na istnienie samsin, teraz trochę zakurzone i porwane. Jak te biedne
przedmioty mogły mieć wpływ na narodzenie dziecka? Wpatrując się w nie z
pogardą, poczuł jak wzbiera się w nim dawna niewiara. Ludowe baśnie: chłopi i
niedouczeni kapłani próbujący wyjaśnić po omacku cud życia. Pomyśleć, że jego
szwagierka chciała być buddyjską mniszką! Pragnął poznać i zgłębić nowe sposoby
myślenia, odnaleźć ścieżki inne od tych opisywanych przez księgi umarłych.
Fragment
„Ta trzcina żyje” Pearl S. Buck
Nigdy takiej książki, o takiej tematyce nie czytałam, więc sama nie wiem czy dałabym jej radę.
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńMyślę, że z chęcią zerknę na inne książki tej autorki :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;**
P.
www.zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com