środa, 24 kwietnia 2019

Wiedźma: Pozornie urban fantasy, w praktyce - romans


Obłożona klątwą Jasna budzi się po kilkuset latach letargu. Nic nie jest już takie, jak pamiętała. Przypadkiem trafia na Ninę i Dawida – młodych ludzi, którym udało się uciec śmierci. We trójkę próbują ściągnąć ciążącą na Jasnej klątwę, aby uwolnić jej niezwykłą moc i zrealizować swoje własne cele.

Tytuł: Wiedźma
Tytuł serii: Opowieści z Wieloświata
Numer tomu: 1
Autor: Anna Sokalska
Liczba stron: 412
Gatunek: urban fantasy
Wydanie: Lira, Warszawa 2019
Anna Sokalska ma za sobą już kilka książek, jednak jeśli dobrze się zorientowałam, „Wiedźma” jest jej pierwszym dziełem, wydanym przez klasyczne wydawnictwo. Klasyczne, czyli takie, które nie działa na zasadzie vanity (autor płaci za wydanie książki) bądź też nie należy do samego twórcy. Wydawać by się mogło jednak, że osoba, która pracowała już z tekstem będzie miała w miarę wyćwiczony warsztat. Niestety – absolutnie mija się to z prawdą.
„Wiedźma” to pokaz braku szczególnych umiejętności literackich. Pozornie dobrze napisana (bo wielkich błędów językowych tu się nie uświadczy) naprawdę jest dziełem kiepskim warsztatowo. Zacznijmy może od stylizacji językowej, bo to ona jako pierwsza rzuca się w oczy, jako że Sokolska na pierwszych stronach książki wrzuca nas do XVII wieku. Ta wyraźnie kuleje: w oczach autorki „średniowieczny” język to zmiana szyku zdań i wrzucenie kilku „dawnobrzmiących” słów. Jej słowa zdecydowanie nie tworzą odpowiedniego klimatu. Co gorsza, w następnej części książki wracamy do współczesności, w której Sokolskiej czasem zdarza się tak czy siak wrzucić w narracji jakieś niekoniecznie używane aktualnie słowo, co też wypada dość karykaturalnie.
Drugim aspektem, przez który moim zdaniem warsztat Sokalskiej nie jest najlepszy, jest sam sposób prowadzenia historii. Autorka zamiast pokazywać nam bohaterów i wydarzenia, opowiada je. Powieść w dużej mierze przypomina streszczenie, w którym twórczyni mówi nam o tym, jak bohaterzy posprzątali, zjedli, porozmawiali, podjęli decyzje i poszli spać. Gdy autor wybiera takie rozwiązanie osobiście mam wrażenie, że śpieszy się, jakby zapomniał, że pisze powieść, nie krótkie opowiadanie. I to naprawdę nie świadczy o nim najlepiej.
Mimo powyższych kwestii, „Wiedźma” nie jest książką trudną. Przyswaja się ją łatwo, dzięki czemu można ją prędko pochłonąć. Czy jednak warto? Nie do końca. Warstwa fabularna tej historii też nie jest szczególnie wybitna. Mam wrażenie, że Sokalskiej daleko do fantasty z krwi i kości. Pod przykrywką magii, klątw i innych takich, autorka ostatecznie skupia się dość mocno na historii miłosnej między dziewczyną z gminu, a wielką gwiazdą. Próbuje też opowiedzieć trochę o problemach młodych ludzi w dzisiejszym świecie, ale to w połączeniu z niekoniecznie ciekawym i dobrze skonstruowanym fantastycznym uniwersum daje raczej nieszczególnie ciekawy efekt. Jednocześnie jednak przy tak niskim poziomie warsztatowym „Wiedźmy” nie potrafię być na tę książkę szczególnie zła. Pod kątem fabularnym to po prostu przeciętna młodzieżówka, która na mnie osobiście nie zrobiła zbyt pozytywnego wrażenia.
Powoli kończąc, chcę pochwalić autorkę za jedną rzecz: za domknięcie historii. Chociaż „Wiedźma” jest początkiem serii to jeśli dobrze rozumiem zamysł, jest odrębną opowieścią, która nie będzie ciągnęła się przez kilkanaście kolejnych tomów. Kolejne części, choć osadzone w tym samym świecie, nie będą jej kontynuacją.
Nie chcę twierdzić, że „Wiedźma” Sokalskiej nie znajdzie sobie czytelnika, który byłby zadowolony z lektury. Obserwując opinię, wiem, że dość duża grupa osób tę historię polubiła i wierze, że młody albo niewymagający czytelnik odnajdzie się w tym świecie. Odradzam jednak lekturę tym, którzy szukają porządnego i dobrze napisanego urban fantasy, bo w „Wiedźmie” po prostu tego nie znajdziecie.

* * *

Nie żegnając się i nie porzucając materialnej postaci, ruszył dalej w swoją stronę, ale już kilkadziesiąt kroków dalej zaczepił go chłopak z plikiem broszurek.
– Praca to nie wszystko! – zaczął, ze współczuciem spoglądając na garnitur Szaraka, latem wyglądający jak narzędzie tortur. – Bóg ma dla ciebie plan!
 – Wiem. Właśnie czekam na nowy grafik – odparł Szarak ze stoickim spokojem.
Fragment „Wiedźmy” Anny Sokalskiej



Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi czytampierwszy.pl!
Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl


9 komentarzy:

  1. Czytałam dużo dobrego o tym tytule. Twoja opinia jest chyba pierwszą negatywną, na którą trafiłam, jednak dzięki niej wiem, że to nie jest historia dla mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzadko czytam fantasy, ale tę książkę miałam w planach po wielkich zachwytach pewnej znanej blogerki... Potem te plany się trochę zmieniły, bo zorientowałam się, że ta blogerka prawie wszystkie książki wychwala pod niebiosa ;).
    Dlatego też dziękuję Ci za Twoją opinię, bo widać, że jest prawdziwa, a nie pod wydawnictwo. I dzięki temu wiem, czego się mogę spodziewać po tej książce i wiem też, że to niekoniecznie powieść dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam interesu w tym, by pisać opinie "pod wydawnictwo". :P Nawet jeśli ktoś by mi za to zapłacił (a nikt nie płaci) to sieć przecież nienawidzi kłamstwa i łatwo je wykrywa, więc to nie ma absolutnie żadnego sensu. ;)

      Usuń
  3. Fantasy nie jest moim działem, strasznie ciężko mi się czyta te książki. Polskie fantasy już w ogóle do mnie nie przemawia, także za książkę podziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakie książki masz za sobą? Na fantasy trzeba po prostu dobrze trafić.

      Usuń
  4. Wydawnictwo Lira, zapamiętać, że kiepsko u nich z redakcją i korektą. Szanse, że przeczytam jakaś ich książkę (widzę, że specjalizują się w obyczajowych i historycznych, ale na szczęście nie tych które zazwyczaj czytam) jest na szczęście niewielkie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybitnej raczej nie mają, ale w tym przypadku raczej wyszła trochę inna kwestia. Jeśli wydawca nie specjalizuje się w fantastyce to szansa, że wyda w tej kategorii coś dobrego jest nikła. Gdy takie SQN wydaje fantastykę dla młodzieży zwykle przynajmniej wiadomo dlaczego i po co (bo ciekawy obraz świata, bo dużo akcji, bo dobra analiza psychiki bohatera itd.). W tym przypadku... obstawiałabym, że ktoś czytając propozycje recenzenckie zrobił "OMG WIEDŹMA, DUCHY, JAK FAJNIE, TEGO JESZCZE NIE BYŁO" i postanowił wydać. XD

      Usuń
  5. Lubię fantasy ale wiem, że tego tytułu będę się wystrzegać.

    OdpowiedzUsuń
  6. A jaka polska książkę urban fantasy byś poleciła?

    OdpowiedzUsuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony