Piąta Pora Roku trwa już od dwóch
lat. Essun pozbawiła swoją wspólnotę domu, aby ocalić jej życie. Nie wszyscy
jednak są zadowoleni z takiego obrotu spraw. Jednocześnie kobieta czuje, że jak
najszybciej musi odnaleźć swoją córkę, Nassun, a także przywrócić Ojcu Ziemi
to, co zostało mu zabrane, jeśli chce zapobiec kolejnym katastrofom.
Tytuł: Kamienne
niebo
Tytuł
serii: Pęknięta Ziemia
Numer tomu: 3
Autor: N.
K. Jemisin
Tłumaczenie: Jakub
Małecki
Liczba
stron: 384
Gatunek: high
fantasy
Wydanie: SQN,
Kraków 2018
|
Bardzo
długo zwlekałam z sięgnięciem po „Kamienne niebo”. Opinie na temat tego tomu
były zdecydowanie chłodniejsze w porównaniu do części poprzednich, mimo że
zakończenie serii, tak samo jak tomy poprzednie, także zgarnęło Nagrodę Hugo.
Na szczęście dla mnie w trakcie lektury książki Nory K. Jemisin bawiłam
się nie gorzej, niż w przypadku poznawania części poprzednich.
Faktycznie
jednak muszę przyznać, że w ostatniej części – tak samo, jak w przypadku tomu drugiego
– brakowało mi odrobiny chemii między bohaterami. W przypadku „Piątej pory roku”
relacja Sjen oraz Alabastra po prostu iskrzyła; w kolejnych częściach te emocje
towarzyszące tej relacji zdają się nieco opadać, zmieniać i dojrzewać.
Niemniej, poza tym „Kamienne niebo” to po prostu kolejna książka Jemisin
zawierająca wszystko to, co w twórczości tej autorki lubię: zabawę słowem,
stopniowe odkrywanie świata oraz położenie nacisku na światotwórstwo, nie na
samą fabułę.
Bo
choć w „Kamiennym niebie” pozornie dzieje się dużo to nie jest to historia,
której nie da się przewidzieć. Zakończenia mają zwykle to do siebie, że muszą
podsumować całokształt, a więc mimo splendoru wydają się w pewnym sensie krótsze,
niż części poprzedzające. Zwłaszcza, że Jemisin w tym tomie znów porywa się na
trzy narracje i tylko dwie z nich dotyczą czasów współczesnych bohaterom. Jedna
opisuje zamierzchłą przeszłość, co pozwala nam lepiej zrozumieć świat
przedstawiony, ale jednocześnie zabiera czas zwrotom akcji w głównej linii fabularnej.
Niemniej, dla mnie to zdecydowanie nie jest wada „Kamiennego nieba”: osobiście
tak lubię styl Jemisin oraz jej pomysłowość, że mogłabym dostać wymyślony przez
nią bestiariusz, albo coś pokroju „Silmarilionu” Tolkiena i dalej doskonale się
bawić.
No
bo właśnie… świat przedstawiony w „Kamiennym niebie” jest dość mocno rozwinięty
w porównaniu do części poprzednich, choć autorka, jak zawsze, nie podaje nam
wszystkich elementów układanki na tacy. Choć to ostatni tom serii to dalej na wiele pytań
nie mamy odpowiedzi, co sprawia, że Bezruch zachowuje wiele ze swojego
mistycznego, tajemniczego klimatu. Na pewno jednak ta część potwierdza moje wcześniejsze
przypuszczenia: trylogia Jemisin to science-fantasy, a nie czyste high fantasy.
Mam
tendencję do przyjmowania prozy Jemisin takiej, jaką jest: jestem zakochana w
jej stylu i w jej podejściu do tworzenia światów. Dlatego nic dziwnego, że przy
„Kamiennym niebie” dobrze się bawiłam i nie do końca widzę powód, przez który
opinie na temat ostatniej części są o tyle chłodniejsze w porównaniu do tomów poprzednich. Dla mnie to po prostu naprawdę ładnie napisana i bardzo pomysłowa
trylogia, która porusza dość dużo istotnych społecznie tematów. Na pewno jednak
nie jest to literatura dla każdego: seria „Pękniętej Ziemi” wymaga od
czytelnika sporej dawki cierpliwości i niezniechęcania się do tekstu książki
nawet, jeśli coś przez dłuższy czas wydaje się niezrozumiałe.
*
* *
Myślę, że jeśli kogoś kochasz, nie
decydujesz o tym, jak bardzo ten ktoś kocha ciebie.
Fragment „Kamiennego nieba” Nory K. Jemisin
Gatunek nie mój, ale komuś zawsze mogę polecić tę książkę :)
OdpowiedzUsuńto prawda, że potrzeba przy tej książce skupienia, jednak wynagradza to niesamowicie! przeczytałam całą trylogię z zapartym tchem nie mogąc wyjść z podziwu dla wyobraźni autorki i tego, jak przemyślana jest całość. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJeju. Naprawdę dużo słyszałem na temat tej trylogii, czytałem wiele pozytywnych opinii na jej temat (jak chociażby ta), a jednak coś mnie od niej odpycha. :(
OdpowiedzUsuńNie jest najłatwiejsza, ale warto sprawdzić, jeśli chcesz ogarniać obecnie wydawaną fantastykę. ;P
UsuńMam dokładnie tak samo. Może przez niechęć do osoby pani Jemisin
UsuńMam wrażenie, że gdybym zaczęła się wgłębiać w to, kim jest, też bym ją odczuła. Dlatego tego unikam jak ognia.
UsuńChyba mam gdzieś pierwszy tom bo nazwisko brzmi nieziemsko znajomo, ale nie wiem, czy to dla mnie :)
OdpowiedzUsuńSpróbować warto. ;P Zwłaszcza, biorąc pod uwagę, co ta książka zdobyła.
UsuńSzkoda, że ostatni tom okazał się najsłabszy, finał powinien być mocny :)
OdpowiedzUsuńA gdzie ja napisałam, że uważam go za najsłabszy? xD
UsuńDla mnie autorka na pewno wyróżnia sie na tle innych twórców gatunku, rzeczywiście jej proza wypada oryginalnie biorąc pod uwagę innych "genialnych" pisarzy. Zdaję sobie sprawę z jakosci kolejnych tomów i z chęcią się z kontynuacją Piatej pory roku zapoznam :)
OdpowiedzUsuń