Święty Mikołaj stanie przed sądem i będzie
próbował pracy w innych fachach, a miasteczko Blackbury poza niezwykłym ciastem
i sportem będzie mogło poszczycić się też epoką lodowcową. Oto 10 opowiadań dla
młodszych i starszych – ostatni prezent na święta od Terry’ego Pratchetta.
Tytuł: Sztuczna
broda Świętego Mikołaja
Autor: Terry
Pratchett
Tłumaczenie: Maciej
Szymański
Liczba
stron: 192
Gatunek: zbiór
opowiadań świątecznych
Wydanie: Rebis,
Poznań 2018
|
Terry
Pratchett odszedł od nas po długiej chorobie w 2015. Dwa lata później za granicami
ukazał się zbiór nigdy nie publikowanych opowiadań jego autorstwa. W tym roku
nakładem wydawnictwa Rebis pojawił się w Polsce. „Sztuczna broda Świętego Mikołaja”
przybyła do mnie odziana w czerwoną czapkę i… muszę przyznać, że samo wydanie
naprawdę robi wrażenie.
To
zdecydowanie tytuł „prezentowy”. Dostajemy niedługą, bo mającą niespełna
dwieście stron książkę z zieloną obwolutą oraz czerwoną okładką; wewnątrz
zbiorku znajdziemy zaś bardzo wiele ilustracji. Te pojawiają się niemal na
każdej stronie i choć osobiście nie przepadam za tego typu kreską to nie mogę im
odmówić tego, że faktycznie pasują do treści opowiadań.
Przy
tym jednak mam wrażenie, że „Sztuczna broda Świętego Mikołaja” to zbiór przede
wszystkim dla dzieci. Owszem, biorąc pod uwagę fakt, kto ten tytuł napisał, nikogo
nie powinno dziwić, że wewnątrz znajdziemy sporo żartów skierowanych do
dorosłych (nie sądzę, aby dziecko zrozumiało śmianie się z np. Unii
Europejskiej). Historyjki są jednak często bardzo krótkie, zwłaszcza jeśli
zauważymy, że czcionka w książce należy do bardzo dużych, a połowę ze stron
zwykle zajmują ilustracje.
Niemniej,
właśnie dzięki temu to świetny prezent dla dziecka przy którym także dobrze
będzie bawił się dorosły. Mam też wrażenie, że o wiele, wiele lepiej jest kupić
swojemu potomstwu dzieło znanego na całym świecie Pratchetta, niż „obojętnie
jaką”, ładną książeczkę. Spotkanie z tym nazwiskiem ma szansę przedstawić młodemu
czytelnikowi naprawdę niezwykłą postać w świecie literatury, nie tylko tej
fantastycznej.
Humor
zawarty w opowiadaniach jest… cóż, po prostu absurdalny. Pratchett często
kojarzy się mi z naszym polskim Jakubem „Demem” Dębskim: czasem może nie do
końca wiadomo, o co w tym konkretnym zdaniu w pełni chodzi, ale… brzmi
śmiesznie. Jest śmiesznie. Zdecydowanie muszę sięgnąć po większą ilość
twórczości tego pana, bo nie oszukujmy się – w tej chwili znam tylko kilka jego
pozycji.
A
które z tekstów podobały mi się najbardziej? W trakcie czytania miałam
wrażenie, że „Sądny dzień Świętego Mikołaja” jest opowiadaniem najmocniej
skierowanym dla dorosłych. Zawierał najwięcej odniesień, których moim zdaniem
dziecko raczej nie zrozumie. Bardzo ciekawy jest też pierwszy tekst w zbiorze –
czyli tytułowa „Sztuczna broda Świętego Mikołaja” – w którym właściwie czytamy korespondencje
między pracownikami pewnego sklepu. To nieco inna, a przez to zwracająca uwagę forma.
Należy też zwrócić uwagę na to, że w tym tekście nie ma opowiadań zupełnie
złych, takich, które by mnie znudziły, czy wzbudziły oburzenie. Nie tylko są na
to za krótkie, ale też… po prostu każdy ma w sobie coś sympatycznego i
oryginalnego.
„Sztuczna
broda Świętego Mikołaja” to świetny pomysł na prezent dla dziecka oraz „must
have” dla każdego fana Pratchetta. W końcu ten autor ma na całym świecie grono
dojrzałych czytelników, którzy uwielbiają jego twórczość i mimo że te teksty
kierowane są raczej dla dzieci to nie wydaje mi się, aby ktokolwiek z nich
chciał „odpuścić” jakiekolwiek dzieło tego pana. Zwłaszcza, że to naprawdę
uroczo wydana pozycja.
*
* *
Jak
wszyscy mieszkańcy Blackbury Albert Sock lubił Horacego Clinkiera, nie
zapominał jednak, że jest on, jak to się mówi, Człowiekiem z Pomysłami. A były
to Pomysły, które zwykle zwiastowały mniejsze, lub większe kłopoty – jak choćby
kolej podziemna, przez którą zapadła się główna ulica, albo ta cała
elektryczność od której ratusz wyleciał w powietrze.
Fragment
„Sztucznej brody Świętego Mikołaja” Terry’ego Pratchetta
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Domu Wydawniczemu Rebis!
Wygląda na ciekawą :)
OdpowiedzUsuńmoże i dla dzieci, ale ja bym przeczytała z przyjemnością:)
OdpowiedzUsuńhttps://okularnicawkapciach.wordpress.com/
Właśnie szukam czegoś ciekawego na prezent dla najmłodszych :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie > https://hiddenxguns.blogspot.com/2018/12/randka-pod-jemioa-vs-anio-na-sniegu.html
Ta książka ma piękną okładkę!! :D i ogólnie cała kusi. Zdecydowanie coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZ ciekawości - wolisz obwolutę (zielona), czy okładkę-okładkę? ;D
UsuńTak jak nie przepadam za świątecznymi książkami, tak ta wygląda ciekawie :D
OdpowiedzUsuńKasikowykurz
Zdecydowanie. To jedna z dwóch tegorocznych świątecznych książek, która są absolutnie fantastyczne i przyjemne. :D
UsuńŚwietnie! To będzie dobry prezent pod choinkę dla syna:)
OdpowiedzUsuńNapewno się sprawdzi. :)
Usuń