sobota, 15 grudnia 2018

Sztuczne broda Świętego Mikołaja: Opowiadania (nie tylko) dla najmłodszych


Święty Mikołaj stanie przed sądem i będzie próbował pracy w innych fachach, a miasteczko Blackbury poza niezwykłym ciastem i sportem będzie mogło poszczycić się też epoką lodowcową. Oto 10 opowiadań dla młodszych i starszych – ostatni prezent na święta od Terry’ego Pratchetta.


Tytuł: Sztuczna broda Świętego Mikołaja
Autor: Terry Pratchett
Tłumaczenie: Maciej Szymański
Liczba stron: 192
Gatunek: zbiór opowiadań świątecznych
Wydanie: Rebis, Poznań 2018
Terry Pratchett odszedł od nas po długiej chorobie w 2015. Dwa lata później za granicami ukazał się zbiór nigdy nie publikowanych opowiadań jego autorstwa. W tym roku nakładem wydawnictwa Rebis pojawił się w Polsce. „Sztuczna broda Świętego Mikołaja” przybyła do mnie odziana w czerwoną czapkę i… muszę przyznać, że samo wydanie naprawdę robi wrażenie.
To zdecydowanie tytuł „prezentowy”. Dostajemy niedługą, bo mającą niespełna dwieście stron książkę z zieloną obwolutą oraz czerwoną okładką; wewnątrz zbiorku znajdziemy zaś bardzo wiele ilustracji. Te pojawiają się niemal na każdej stronie i choć osobiście nie przepadam za tego typu kreską to nie mogę im odmówić tego, że faktycznie pasują do treści opowiadań.
Przy tym jednak mam wrażenie, że „Sztuczna broda Świętego Mikołaja” to zbiór przede wszystkim dla dzieci. Owszem, biorąc pod uwagę fakt, kto ten tytuł napisał, nikogo nie powinno dziwić, że wewnątrz znajdziemy sporo żartów skierowanych do dorosłych (nie sądzę, aby dziecko zrozumiało śmianie się z np. Unii Europejskiej). Historyjki są jednak często bardzo krótkie, zwłaszcza jeśli zauważymy, że czcionka w książce należy do bardzo dużych, a połowę ze stron zwykle zajmują ilustracje.
Niemniej, właśnie dzięki temu to świetny prezent dla dziecka przy którym także dobrze będzie bawił się dorosły. Mam też wrażenie, że o wiele, wiele lepiej jest kupić swojemu potomstwu dzieło znanego na całym świecie Pratchetta, niż „obojętnie jaką”, ładną książeczkę. Spotkanie z tym nazwiskiem ma szansę przedstawić młodemu czytelnikowi naprawdę niezwykłą postać w świecie literatury, nie tylko tej fantastycznej.
Humor zawarty w opowiadaniach jest… cóż, po prostu absurdalny. Pratchett często kojarzy się mi z naszym polskim Jakubem „Demem” Dębskim: czasem może nie do końca wiadomo, o co w tym konkretnym zdaniu w pełni chodzi, ale… brzmi śmiesznie. Jest śmiesznie. Zdecydowanie muszę sięgnąć po większą ilość twórczości tego pana, bo nie oszukujmy się – w tej chwili znam tylko kilka jego pozycji.
A które z tekstów podobały mi się najbardziej? W trakcie czytania miałam wrażenie, że „Sądny dzień Świętego Mikołaja” jest opowiadaniem najmocniej skierowanym dla dorosłych. Zawierał najwięcej odniesień, których moim zdaniem dziecko raczej nie zrozumie. Bardzo ciekawy jest też pierwszy tekst w zbiorze – czyli tytułowa „Sztuczna broda Świętego Mikołaja” – w którym właściwie czytamy korespondencje między pracownikami pewnego sklepu. To nieco inna, a przez to zwracająca uwagę forma. Należy też zwrócić uwagę na to, że w tym tekście nie ma opowiadań zupełnie złych, takich, które by mnie znudziły, czy wzbudziły oburzenie. Nie tylko są na to za krótkie, ale też… po prostu każdy ma w sobie coś sympatycznego i oryginalnego.
„Sztuczna broda Świętego Mikołaja” to świetny pomysł na prezent dla dziecka oraz „must have” dla każdego fana Pratchetta. W końcu ten autor ma na całym świecie grono dojrzałych czytelników, którzy uwielbiają jego twórczość i mimo że te teksty kierowane są raczej dla dzieci to nie wydaje mi się, aby ktokolwiek z nich chciał „odpuścić” jakiekolwiek dzieło tego pana. Zwłaszcza, że to naprawdę uroczo wydana pozycja.


* * *

Jak wszyscy mieszkańcy Blackbury Albert Sock lubił Horacego Clinkiera, nie zapominał jednak, że jest on, jak to się mówi, Człowiekiem z Pomysłami. A były to Pomysły, które zwykle zwiastowały mniejsze, lub większe kłopoty – jak choćby kolej podziemna, przez którą zapadła się główna ulica, albo ta cała elektryczność od której ratusz wyleciał w powietrze.
Fragment „Sztucznej brody Świętego Mikołaja” Terry’ego Pratchetta



Za możliwość przeczytania książki dziękuję Domu Wydawniczemu Rebis!

9 komentarzy:

  1. może i dla dzieci, ale ja bym przeczytała z przyjemnością:)
    https://okularnicawkapciach.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie szukam czegoś ciekawego na prezent dla najmłodszych :)


    Zapraszam do siebie > https://hiddenxguns.blogspot.com/2018/12/randka-pod-jemioa-vs-anio-na-sniegu.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka ma piękną okładkę!! :D i ogólnie cała kusi. Zdecydowanie coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z ciekawości - wolisz obwolutę (zielona), czy okładkę-okładkę? ;D

      Usuń
  4. Tak jak nie przepadam za świątecznymi książkami, tak ta wygląda ciekawie :D

    Kasikowykurz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie. To jedna z dwóch tegorocznych świątecznych książek, która są absolutnie fantastyczne i przyjemne. :D

      Usuń
  5. Świetnie! To będzie dobry prezent pod choinkę dla syna:)

    OdpowiedzUsuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony