Ojciec Arama wraca po latach i zmusza
dwunastoletniego chłopca, aby na rok dołączył do załogi jego statku. Zakochany
w rysunku chłopiec nie czuje się najlepiej na pokładzie, zwłaszcza, że czuje do
ojca żal. Gdy sprawy zaczynają przybierać lepszy obrót, statek zostaje
zaatakowany przez piratów. Aram, wraz z nieco starszą od siebie Makasą, uciekają
i próbują znaleźć drogę do domu.
Nigdy nie byłam bliżej związana ze
światem Warcrafta. Znam jego główne motywy, nie jest mi zupełnie obcy, ale nie
spędziłam w nim zbyt wiele czasu. Trochę więc z ciekawości, trochę z powodu
niskiej ceny książki, sięgnęłam po powieść „World of Warcraft. Traveller. Wędrowiec”. Dobrze wiem, że książki bazujące na grach często nie wypadają
najlepiej, ale jednocześnie mam świadomość, że tego typu literatura – nawet
jeśli głupiutka – jest szybka w przyswajaniu. Więc spróbowałam. I wiecie co?
Było lepiej, niż myślałam, że będzie.
Autorem książki jest Greg Weisman,
twórca różnorakich rzeczy dla dzieci i młodzieży. Pisze książki, scenariusze,
czy tworzy komiksy. Choć więc nie ma na swoim koncie zbyt dużej ilości prozy to
raczej po prostu wie, czego chce młody odbiorca. Sama oglądałam przecież serial
„W. I. T. C. H.”, który współtworzył, a przynajmniej dla mojego otoczenia w
tamtym okresie to był nie mały hit. I właściwie ta książka dobrze pokazuje jego
doświadczenie. „Wędrowiec” to bardzo generyczne, przygodowe fantasy dla dzieci
i młodszej młodzieży, które nie wnosi do gatunku nic nowego, ale pozostaje
kompetentną i przyjemną lekturą.
Gdybym była targetem tej książki
prawdopodobnie w trakcie lektury bawiłabym się nieźle. Bo tu przecież są
śmieszne wodne stworzonka! Tu jakieś hieny z maczugami, orkowie, piraci,
przygody, śliczne jelonki i przygoda. No i ilustracje: Aram jest rysownikiem, w
związku z czym na kartach książki znajdziemy naprawdę ładne szkice przygotowane
bodaj przez dyrektora artystycznego (?) Blizzarda. I choć Warcrafta nie znam
najlepiej to sam styl ich postaci zawsze całkiem mi się podobał.
Wiek dziecięcy już jednak jest za mną i mam
na swoim koncie naprawdę wiele dobrej literatury, a co za tym idzie – mi „Wędrowiec”
po prostu nie wystarcza. To schematyczna powieść, która niczym nie ryzykuje.
Porusza temat rozbitej rodziny i rodziny niepowiązanej więzami krwi. Opowiada o
pasji i wartości samorozwoju, o przyjaźni i międzygatunkowych przygodach – ot,
standard w przypadku książek dla dzieci oraz najbardziej klasycznej fantasy na
raz.
World of Warcraft. Traveller. Wędrowiec Gerg Weisman wyd. Insignis 2018 World of Warcraft. Traveler. Tom 1 |
Świat Warcrafta w tym wydaniu jest
bardzo kolorowy, przepełnionymi różnymi istotami, z jasnym podziałem na dobro i
zło. Nie mam pojęcia, czy tak to wypada zawsze, bo nie znam uniwersum
najlepiej, ale nie wątpię, że jest trochę „podrasowany”, aby podobał się też
młodszemu odbiorcy.
Powieść jest pierwszym tomem z cyklu. I
to widać, ponieważ choć ta część kończy się wielką akcją to jednak sama
historia Arama zakończona jeszcze nie jest. Jednakże jak na razie o kontynuacji
nie wiadomo nic, a sama książka pojawia się w dyskontach i tanich książkach, co
może sugerować, że Insignis jednak nie postanowił wydać kontynuacji. Nie
zdziwiłoby mnie to, bo nie sądzę, aby sprzedaż książek dla dzieci w tym cyklu
była szczególnie wysoka, ale jednocześnie jeśli spodziewacie się zamkniętej
historii to lojalnie uprzedzam, że kontynuacja istnieje, ale istnieje duża
szansa, że nie pojawi się w Polsce zbyt szybko, jeśli w ogóle.
Jeśli nie przeszkadza Wam powyższa sprawa i szukacie czegoś dla dziecka lub młodego nastolatka albo sami po prostu uwielbiacie Warcrafta – nie widzę przeciwskazań. To naprawdę dość porządne czytadło, w którym nie widzę żadnych wątpliwych czy szkodliwych treści. Szukając jednak czegoś więcej lepiej sięgnąć po inną lekturę.
Dobra lektura dla niewymagającego czytelnika lub młodszej grupy wiekowej. Dzieciaki znajomych uwielbiają. :)
OdpowiedzUsuńW to nie wątpię. Jako dzieciak naprawdę bym tę historię lubiła.
UsuńNiestety, zazwyczaj książki pisane do gier są słabe fabularnie i mogą przemówić tylko do zagorzałych fanów. Dlatego przestałam po nie sięgać.
OdpowiedzUsuńTyle, że ta jest naprawdę OK, jeśli chodzi o jej target. :) Jednak to książka dla dzieci - trudno od niej wymagać nie wiadomo czego.
Usuń