poniedziałek, 28 grudnia 2020

World of Warcraft. Traveller. Wędrowiec: Podróż ze szkicownikiem

 


Ojciec Arama wraca po latach i zmusza dwunastoletniego chłopca, aby na rok dołączył do załogi jego statku. Zakochany w rysunku chłopiec nie czuje się najlepiej na pokładzie, zwłaszcza, że czuje do ojca żal. Gdy sprawy zaczynają przybierać lepszy obrót, statek zostaje zaatakowany przez piratów. Aram, wraz z nieco starszą od siebie Makasą, uciekają i próbują znaleźć drogę do domu.

 

Nigdy nie byłam bliżej związana ze światem Warcrafta. Znam jego główne motywy, nie jest mi zupełnie obcy, ale nie spędziłam w nim zbyt wiele czasu. Trochę więc z ciekawości, trochę z powodu niskiej ceny książki, sięgnęłam po powieść „World of Warcraft. Traveller. Wędrowiec”. Dobrze wiem, że książki bazujące na grach często nie wypadają najlepiej, ale jednocześnie mam świadomość, że tego typu literatura – nawet jeśli głupiutka – jest szybka w przyswajaniu. Więc spróbowałam. I wiecie co? Było lepiej, niż myślałam, że będzie.

Autorem książki jest Greg Weisman, twórca różnorakich rzeczy dla dzieci i młodzieży. Pisze książki, scenariusze, czy tworzy komiksy. Choć więc nie ma na swoim koncie zbyt dużej ilości prozy to raczej po prostu wie, czego chce młody odbiorca. Sama oglądałam przecież serial „W. I. T. C. H.”, który współtworzył, a przynajmniej dla mojego otoczenia w tamtym okresie to był nie mały hit. I właściwie ta książka dobrze pokazuje jego doświadczenie. „Wędrowiec” to bardzo generyczne, przygodowe fantasy dla dzieci i młodszej młodzieży, które nie wnosi do gatunku nic nowego, ale pozostaje kompetentną i przyjemną lekturą.

Gdybym była targetem tej książki prawdopodobnie w trakcie lektury bawiłabym się nieźle. Bo tu przecież są śmieszne wodne stworzonka! Tu jakieś hieny z maczugami, orkowie, piraci, przygody, śliczne jelonki i przygoda. No i ilustracje: Aram jest rysownikiem, w związku z czym na kartach książki znajdziemy naprawdę ładne szkice przygotowane bodaj przez dyrektora artystycznego (?) Blizzarda. I choć Warcrafta nie znam najlepiej to sam styl ich postaci zawsze całkiem mi się podobał.

Wiek dziecięcy już jednak jest za mną i mam na swoim koncie naprawdę wiele dobrej literatury, a co za tym idzie – mi „Wędrowiec” po prostu nie wystarcza. To schematyczna powieść, która niczym nie ryzykuje. Porusza temat rozbitej rodziny i rodziny niepowiązanej więzami krwi. Opowiada o pasji i wartości samorozwoju, o przyjaźni i międzygatunkowych przygodach – ot, standard w przypadku książek dla dzieci oraz najbardziej klasycznej fantasy na raz.

World of Warcraft. Traveller. Wędrowiec
Gerg Weisman
wyd. Insignis 2018
World of Warcraft. Traveler. Tom 1

Świat Warcrafta w tym wydaniu jest bardzo kolorowy, przepełnionymi różnymi istotami, z jasnym podziałem na dobro i zło. Nie mam pojęcia, czy tak to wypada zawsze, bo nie znam uniwersum najlepiej, ale nie wątpię, że jest trochę „podrasowany”, aby podobał się też młodszemu odbiorcy.

Powieść jest pierwszym tomem z cyklu. I to widać, ponieważ choć ta część kończy się wielką akcją to jednak sama historia Arama zakończona jeszcze nie jest. Jednakże jak na razie o kontynuacji nie wiadomo nic, a sama książka pojawia się w dyskontach i tanich książkach, co może sugerować, że Insignis jednak nie postanowił wydać kontynuacji. Nie zdziwiłoby mnie to, bo nie sądzę, aby sprzedaż książek dla dzieci w tym cyklu była szczególnie wysoka, ale jednocześnie jeśli spodziewacie się zamkniętej historii to lojalnie uprzedzam, że kontynuacja istnieje, ale istnieje duża szansa, że nie pojawi się w Polsce zbyt szybko, jeśli w ogóle.

Jeśli nie przeszkadza Wam powyższa sprawa i szukacie czegoś dla dziecka lub młodego nastolatka albo sami po prostu uwielbiacie Warcrafta – nie widzę przeciwskazań. To naprawdę dość porządne czytadło, w którym nie widzę żadnych wątpliwych czy szkodliwych treści. Szukając jednak czegoś więcej lepiej sięgnąć po inną lekturę.


4 komentarze:

  1. Dobra lektura dla niewymagającego czytelnika lub młodszej grupy wiekowej. Dzieciaki znajomych uwielbiają. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W to nie wątpię. Jako dzieciak naprawdę bym tę historię lubiła.

      Usuń
  2. Niestety, zazwyczaj książki pisane do gier są słabe fabularnie i mogą przemówić tylko do zagorzałych fanów. Dlatego przestałam po nie sięgać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle, że ta jest naprawdę OK, jeśli chodzi o jej target. :) Jednak to książka dla dzieci - trudno od niej wymagać nie wiadomo czego.

      Usuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony