czwartek, 21 maja 2015

Danina. Nowoczesna Baśń.

Mam naście lat, a dopiero teraz zauważyłam, że na tym blogu ani jedna książka napisana typowo dla osób w moim wieku jeszcze się tu nie pojawiła! Dziwnego nic w tym nie ma - ja po prostu takich pozycji czytam bardzo mało :) Ale, by nie było, że nie sięgam po nie wcale! Dziś przykład właśnie takiej książki, napisanej z myślą o nastolatkach, wygrzebanej parę lat temu z wielkiego kosza z tanimi książkami... a której recenzje pisałam już chyba kilka razy. Nie przedłużając, zapraszam do przeczytania mojej opinii o Daninie. Nowoczesnej Baśni!

Tytuł: Danina. Nowoczesna Baśń
Autor: Holly Black
Liczba stron: 222
Gatunek: powieść urban fantasy

Poznajcie szesnastoletnią Kayę - dziewczynę bez własnego miejsca na ziemi, od lat przeprowadzającej się z jednego miasta, do drugiego. Gdy kapela jej matki rozpada się i ta zostaje bez pracy, wracają do domu babci nastolatki, w którym nasza protagonistka się wychowała. Szybko okazuje się, że Kaye wplątana jest w walką dwóch skrzacich dworów i wszystko wskazuje na to, że duszki poznane w dzieciństwie należą do o wiele groźniejszego świata, niż ta kiedykolwiek przypuszczała.
Tajemniczy klimat, prosty język, szybka akcja i trochę romansu sprawiają, że gdy czytałam Daninę po raz pierwszy nie mogłam się od niej oderwać. Jak na książkę pisaną z myślą o młodzieży, to na prawdę kawałek dobrego tekstu. Co prawda, alkohol, papierosy i przeskakiwanie na początku przez autorkę z jednego epizodu na drugi nie koniecznie będzie się każdemu podobać, ale poza tym, na prawdę nie mam tej powieści wiele do zarzucenia.
Najbardziej cenię sobie Daninę za coś, czego w większości tego typu książek nie znajdziemy, a mianowicie, za brak podziału na dobro i zło. Wszyscy mają swoje za uszami, nikt nie jest nieskazitelne czysty - i to sprawia, że świat przedstawiony jest dość realistyczny, bardziej... prawdziwy. Tak, to chyba jeden z głównych powodów dla którego polecam ją, jeśli tylko usłyszę, że ktoś szuka typowej książki dla nastolatek.
Bohaterzy są dość typowi, jak na taką książkę, jednak nie zmienia to faktu, że dają się lubić. Kaye jest osobą, która zdaje się mieć świat w czterech literach i trudno ją za to dziwić: matka przez przeprowadzki sprawiła, że ta nigdy nie była z nikim w bliższej relacji. No, poza jej przyjaciółką, Janet, z którą również nie widziała się przez bardzo długi czas. Główny męski bohater powieści, Roiben, to tajemnicza postać, mająca jednak powody, aby takim być. Przy tym nie jest idealny, popełnia błędy - ale mnie na prawdę zaciekawił, gdy czytałam tą powieść. Inni ludzie, czy skrzaty, na jakich wpadamy w Daninie też w większości są wyraźnie zarysowani, z konkretnymi charakterami dlatego pod tym względem jest na prawdę dobrze. 
Książka może nie jest w pełni logiczna - no, magiczny koń wychodzący z kałuży to raczej nie jest coś, co wydaje się realne do zrealizowania - ale utrzymuje całkiem fajny klimat, magia w niej jest wszechobecna, mamy też sporo na prawdę ciekawych wątków. Czego więc chcieć więcej od książki dla nastolatek? Ciekawego zakończenia...? Czemu nie. Mnie nieco zaskoczyło, więc i Wam może się spodobać. 
Macie dość bezstellerów którzy czytają wszyscy, a jednocześnie szukacie typowej, młodzieżowej literatury, będącą przy tym wcale niezłą książką? Jeśli tak, to lećcie po Daninę! Akcja, magia, romans... na prawdę, to wystarczająco dobra pozycja, aby po nią sięgnąć.

2 komentarze:

  1. Okładka jest...intrygująca. A mówią żeby nie oceniać książki po okładce :D
    Raczej wątpię, że ją przeczytam chyba, że nie będzie czegoś ciekawszego.
    http://life-ishappiness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony