Kolejne LBA które trochę musiało poczekać na publikacje :) Tym razem nominacje dostałam od autora Otwartej Księgi (otwartaksiega2002.blogspot.com) za którą bardzo dziękuję, a Was zapraszam do przeczytania moich odpowiedzi na zadane pytania.
Tak, tak, mało recenzji się zrobilo ;D Ale nie chcę tego odkładać jeszcze bardziej. Ale spokojnie, potem nie będziecie na nie narzekać.
Tak, tak, mało recenzji się zrobilo ;D Ale nie chcę tego odkładać jeszcze bardziej. Ale spokojnie, potem nie będziecie na nie narzekać.
Gdybyś mógł/mogła adoptować jakieś fantastyczne zwierzę, jakie byś wybrał/wybrała?
Albo jednorożca - bo chce konia, a cóż jest lepsze od konia z rogiem, albo... chyba stanęło by na smoku. Klasycznie, bo czemu nie ;D Chociaż obawiam się, że obydwa gatunki są zbyt inteligentne, by się mnie słuchać i być grzecznymi... Dlatego obawiam się, że sporo zależałoby od uniwersum, z którego ten zwierzak musiałby pochodzić.
Ulubione miejsce do czytania
Chyba takiego nie mam. Przy biurku, w szkole, w łóżku, na ulicy. Generalnie, gdziekolwiek, gdzie mnie weźmie ochota :)
Książka, która zmieniła coś w Twoim życiu lub Twoją opinię o czymś?
Hym... Powieści, jako takie, moich poglądów nie zmieniają, ale różne zbiory filozoficznych, czy ekonomicznych esejów - już jak najbardziej. Konkretnych pozycji nie podam (kilka na blogu z resztą już jest), ale tak. Książki niefabularne mają generalnie największy wpływ na moje postrzeganie świata.
Czy gdybyś znalazła książkę o całym Twoim życiu, przeczytałabyś ją do końca?
A mogłabym później zmienić to, co mi się nie podoba, poprzez swoje wybory? Jeśli tak, to owszem. Jak nie... to raczej wolałabym nie znać swojej przyszłości.
Świat fantastyczny, w którym mogłabyś zamieszkać.
Już chyba na podobne pytanie odpowiadałam... tylko nie pamiętam, czy na blogu, czy gdzieś w komentarzu. W każdym razie - w żadnym, no chyba, że w moim ewentualnie. Nie przeżyłabym raczej w uniwersach zwykle nastawionych na walkę, by były ciekawe.
Gdybyś mogła spotkać pięć postaci historycznych lub fikcyjnych, kogo byś spotkała?
Pięć postaci... Zakładając, że mogłabym z nimi porozmawiać, bez bariery językowej...
Pierwszy chyba byłby Tutenchamon. Może i nieco głupi wybór, ale swego czasu miałam do tej historycznej postaci słabość, poza tym Egipt skrywa tak wiele tajemnic! Może by kilka z nich przede mną odkrył...? Ciekawie by było, a młody wiek może pomógłby nam się dogadać. No, mam nadzieję.
By nie było, że tylko jeden człowiek z historycznych, chętnie porozmawiałabym z Arystotelesem - genialny starożytny, jeden z największych mózgów z epoki, a przy tym może mógłby opowiedzieć mi coś o Platonie i Sofoklesie.
Z tych znanych Wam nic mi więcej do głowy nie przychodzi, dlatego skupmy się na fikcyjnych.
Przede wszystkim, L z Death Note! Ja nie wiem, czemu tego detektywa tak uwielbiam, ale chętnie pogadałabym z tym dziwakiem. Poza tym, zdaje się być świetnym przyjacielem.
Chętnie spotkałabym się też z Vuko, bohaterem Pana Lodowego Ogrodu i jego nieodłączną Cyfral - może i byśmy się nie dogadali, ale facet jest na prawdę z krwi i kości.
No i ostatni... hmm... Oczko z Trochę Poświęcenia. Tak. Pojedynczej osoby z ekipy Geralta nie chcę, a ona do niej się nie zalicza, przy tym będąc przekochaną bohaterką.
Dlaczego powstał twój blog?
Mając konta na wielu portalach, brakowało mi luźnego miejsca, w którym mogłabym napisać cokolwiek. Więc też powstał mój most, mający łączyć wszystkie mnie w internecie i być myśloodsiewnią :) I choć na razie najwięcej tu jest o książkach, cały czas traktuje blog jako coś od wszystkiego.
Jaki jest Twój ulubiony serial?
Scherlock z BBC, ale jest trochę innych, które lubię, jak choćby Hannibal. Chociaż... chyba żaden nie zapadł mi tak głęboko w pamięć :)
Masz jakąś ulubioną ekranizację książki?
Powiedziałabym standardowo, że LOTR, ale... nie oglądam zbyt dużo, więc i pole manewru mam małe.
Jestem melancholijnym chaosem. Potrafię cały dzień siedzieć i gapić się w ścianę, by chwilę później zacząć się drzeć, panikować, płakać. Często krzywdzę samą siebie, potykam się o wszystko, zapominam o szczegółach, nie umiem gier, a większość z moich książek ma lekko podarte kilka kartek, bo za szybko chciałam odwrócić stronę. Jestem nietaktowna, totalnie nietaktowna. Brakuje mi umiejętności społecznych. Jadąc autem, po prostu muszę coś w nim uszkodzić. Jestem nerwowa jak cholera.
Ale wiecie co.... Wszystkie cechy lubię. Lubię siebie, tak ogółem.
Jaka jest Twoja ulubiona baśń?
Nie przychodzi mi na myśl żadna, która zaczarowała mnie najbardziej na świecie. Tyle ich jest, że po prostu nie umiem do końca wybrać. Na pewno mam słabość do Małej Syrenki - baśni, której oryginalne zakończenie totalnie mną wstrząsnęło, gdy lata temu dane było mi je poznać.
Jak zwykle, odbywa się bez kolejnych nominacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.