Nadrabiania polskiej literatury ciąg dalszy, czyli drugie już moje spotkanie z Pilipiukiem! Poprzednio, po lekturze Aparatusa czułam się całkiem usatysfakcjonowana dlatego dość szybko w moich rękach pojawiła się kolejna jego książka.
Tytuł: Droga do NidarosTytuł serii: Oko jelenia
Numer tomu: 1
Autor: Andrzej Pilipiuk
Liczba stron: 400
Gatunek: science fiction
Liczba stron: 400
Gatunek: science fiction
Lada moment ziemia ma zostać zgładzona. Nauczyciel informatyki, Marek, w przypływie bohaterskich emocji oraz strachu, ratuje pewnego nastolatka. Obydwoje szykują się na koniec, gdy niespodziewanie się, że mogą ujść z życiem - na Ziemi pojawia się obcy, który oferuje im życie w zamian za służbę. Zgadzają się i Marek natychmiast zostaje przeniesiony do XVI wieku.
Mimo, że po przebudzeniu, nie znajduje wokół nowo poznanego chłopaka, myśl o nim szybko ulatuje mu z głowy, bo oto przed nim staje gadająca łasica, każąc mu odnaleźć kogoś w jaskini, pewnego alchemika z nieznanego mu miasta oraz Oko Jelenia, nawet nie próbując wyjaśniać, czym ono tak na prawdę jest...
Brzmi jak zupełna abstrakcja...? Mi też początkowo tak się wydawało. Prolog Drogi do Nidaros wydał mi się zupełnie absurdalny. Ba, amatorski wręcz. Nie potrafiłam się w niego wczuć, za szybko zostałam rzucona w wir wydarzeń i przez chwilę nawet myślałam, aby powieść odstawić. Na całe szczęście, gdy ten minął, akcja nieco się uspokoiła i okazało się, że pierwszy tom cyklu Oko Jelenia jest nie tylko przyjemną lekturą, ale też na prawdę kreatywną i ciekawą.
Już po samym stylu Pilipiuka mogę stwierdzić, że nie jest to wielka, patetyczna historia, napisana z rozmachem godnym Tolkiena. Nie, autor pisze prosto i jasno. Nie przekomponowuje, nie stylizuje zanadto tekstu, ale przy tym da się wyczuć, że ma wiedzę na temat historii epoki, w której umiejscawia bohaterów, dzięki czemu mimo prostego języka, książka ma na prawdę fajny klimat. Jak już pisałam, nie znajdziecie w powieści Pilipiuka bardzo podniosłej atmosfery, ale ja sama podczas czytania czułam się tak, jakbym trafiła do Parku Jurajskiego. Z tą różnicą, że zamiast dinozaurów, mamy ludzi i nieprzyjazny świat, w którym nasi bohaterowie muszą jakoś przetrwać.
Historia wciąga. Sprawiła, że obserwowałam poczynania bohaterów z lekkim napięciem, który jednak nie przekroczył żadnej wyższej normy. Ot, po prostu chciałam wiedzieć, co się wydarzy, szczególnie, że postacie przedstawione przez Pilipiuka w większości przypadków dają się lubić. Wprawdzie nie znalazłam wśród nich żadnego charakteru, którego uwielbiałabym przez lata, ale są wystarczająco dobrze skonstruowani, aby po prostu cieszyć się lekturą.
Zauważyłam, że gdy polscy pisarze biorą się za czasy historyczne, wyraźnie siedzą w temacie. Znają historię i wiedzą, jak do niej podejść tak, aby była ciekawa i przystępna dla czytelnika. Nie inaczej jest tutaj. Pilipiuk ma dużą wiedzę o naszej przeszłości i nie boi się o niej pisać, tym samym pozwalając nam bez problemu zapamiętać kilka drobnych faktów.
Sam pomysł na fabułę nie jest może nadzwyczaj innowacyjny, ale Pilipiuk ma kilka fajnych pomysłów, a jego powieść aż kipi od akcji i wydarzeń, nie pozwalając czytelnikowi na nudę. Nie jest to arcydzieło - zdecydowanie nie - ale wydaje mi się, że sporo osób, nawet niezainteresowanych fantastyką i science-fiction samym w sobie, powinno Drogę do Nidaros polubić. Wprawdzie owszem, mamy tu wątek typowo nadprzyrodzony, ale jest on na tyle delikatnie wpleciony w fabułę, że jeśli tylko czytelnik potrafi uwierzyć w podróże w czasie, z resztą nie powinien mieć problemów :) Krótko mówiąc, polecam wszystkim zainteresowanym.
Muszę pochwalić tu jeszcze jedną, niby drobną rzecz. WYDANIE. Pomijam klimatyczną okładkę... ale te ozdobione kartki wewnątrz! <3 Są na prawdę cudowne.
Muszę pochwalić tu jeszcze jedną, niby drobną rzecz. WYDANIE. Pomijam klimatyczną okładkę... ale te ozdobione kartki wewnątrz! <3 Są na prawdę cudowne.
źródło |
Cykl "Oko Jelenia" czytałem już parę lat temu. Fajna lektura, wykonanie też spoko ale wydaje mi się, że trochę przesadzili z ilością tomów. Odpowiednia czcionka i układ a zmieściliby wszystko w trzech tomach bez straty dla fabuły :)
OdpowiedzUsuńOstatecznie doszłam do tego samego wniosku ;P
UsuńNo ja Pilipiuka mam jeszcze totalnie przed sobą, choć za każdym razem jak jestem na Targach Książki w Krakowie to przysięgam sobie, że kupię jakąś jego książkę :D
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę ceny jego książek - albo kupuj po okazji, albo najpierw wypożycz ;)
UsuńChyba też powinnam się wybrać tym samym szlakiem co ty, warto znać takie książki!
OdpowiedzUsuńTego autora bardzo dobrze znam :) Bardzo go lubię i na pewno z czasem poznam tę lekturę :)
OdpowiedzUsuńO autorze już tyle słyszałam, a jeszcze nie miałam okazji poznać twórczości. Bardzo chciałabym poznać, ale najpierw muszę ponadrabiać zaległości w tym 8 książek Sapkowskiego ;)
OdpowiedzUsuńPowiem tak, on jest niezły, ale są od niego lepsi i Sapkowski się do nich zalicza :) Z tego, co na razie widzę, jego pozycje to takie typowe emm... fantastyczne odmóżdżacze. Przeczytasz, pomyślisz, że fajne i zapomnisz. Świetne na odstresowanie się, ale też człowiek nie traci jakoś wiele nie znając ich.
UsuńJa kiedyś, jak jeszcze byłam młoda i głupia to zaczęłam czytać serię... od ostatniej części i mimo, że niezbyt się we wszystkim orientowałam to pamiętam, że sam świat bardzo mi się spodobał i muszę zapoznać się teraz z serią, tylko już tak po bożemu :D
OdpowiedzUsuńOoo takie katastroficzne książki to ja lubię :)
OdpowiedzUsuńhttp://zyciepelnekoloru.blogspot.com/
Raczej książka nie w moim stylu. Świetnie napisany post. :)
OdpowiedzUsuńhttp://juliettapastoors.blogspot.com
ja to wkoncu muszę się zmotywować i przeczytać jakąś książkę
OdpowiedzUsuńNapisz mi co czytasz, a wybiorę Ci coś w ramach "motywacji" ;P
UsuńPost świetny :) Ale książka nie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńMój blog