Jeśli myślisz o horrorze co jako pierwsze przychodzi Ci na myśl? Śmierć, strach, lalki, psychopaci... i demony. Opętania. To sztampowe tematy tego typu filmów, dlatego trudno wyciągnąć z nich coś nowego i świeżego, a na rynku znajdziemy tego typu historii od groma. Taśmy Watykanu do tej grupy jak najbardziej należą.
Główna bohaterka filmu, Angela (Olivia Taylor Dudley), jest młodą i szczęśliwą dziewczyną. Ma kochającą rodzinę i kochającego chłopaka. Wiedzie sielskie życie, aż do chwili, gdy wokół niej zaczynają przydarzać się dziwne rzeczy. Miejscowy ksiądz (Michael Peña) zaczyna interesować się jej sprawą i stopniowo dochodzi do wniosku, że to nie choroba ciała, czy umysłu dręczy Angelę...
Taśmy Watykanu (2015) ang. The Vatican Tapes horror reż. Mark Neveldine |
Taśmy Watykanu nie zachwycają ani pomysłem na fabułę, ani oryginalnością jej wykonania. Nie jest przerażający, a bohaterzy przynajmniej mnie nie chwycili za serce. Niemniej, o dziwo, dość dobrze się broni.
To nie treść sprawiła, że ten film działa. To klimat i sposób, w jaki twórcy przedstawili sam sposób opętania pozwala na obejrzenie Taśm Watykanu i bycie całkiem zadowolonym pod koniec seansu.
Zdjęcia są dość niedbałe, mroczne i brudne. Poza tym choć obraz sam w sobie nie jest zbyt straszny dość dobrze buduje napięcie i często potrafi wyprowadzić w pole osobę go oglądającą: gdy myślisz, że nic nie będzie się działo, film zaskakuje, a gdy przygotowujesz się na coś wielkiego, nic istotnego, czy choć trochę strasznego się nie pojawia.
Opętanie Angeli nie jest może najbardziej widowiskowe w historii kina, ale w miarę ciekawie przedstawia jego procesy. Dziewczyna stopniowo się stacza i zachowuje coraz gorzej i właściwie na tym opierają się Taśmy Watykanu.
Film przez cały czas swojego trwania buduje napięcie i daje nadzieje na świetny finał... Niestety, ten bardzo mnie rozczarował. Ostatnie sceny akcji wyglądały po prostu śmiesznie i zdecydowanie nie są mocną stroną Taśm. Samo rozwiązanie filmu wypadło zaś w sposób bardzo naciągany.
Taśmy Watykanu spokojnie można obejrzeć, bo potrafią zaciekawić i ogląda się je dość płynnie. Niestety, nie jest to bezbłędny film, który wniesie w Wasze życie coś nowego. To po prostu kolejny horror, który próbuje być straszny, ale nie za straszny, a co za tym idzie - nie straszy praktycznie w ogóle , co niestety jest zmorą wielu współczesnych filmów z tego gatunku.
Niezbyt podobał mi się ten film.
OdpowiedzUsuńNie dla mnie ;-) Nawet jak nie straszny, to ja się i tak boję :)
OdpowiedzUsuńJa też się boję ;)
OdpowiedzUsuńhttp://justboooks.blogspot.com/
Z takich filmów najbardziej podobała mi się Obecność :)
OdpowiedzUsuńGingerheadlife.blogspot.com
Miałam kiedyś obejrzeć "Taśmy Watykanu", ale jakoś zapomniałam. Muszę to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńTrochę przypomina mi ''Obecnosc''. Srednio lubie takie filmy:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie oglądałam, ale mam w planach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
http://happy1forever.blogspot.com/
Nie lubię horrorów, bo... Nie są straszne. Zupełnie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię horrory :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy cieplutko,
www.twinslife.pl (klik)♥