Pan Fogg, brytyjski dżentelmen,
przyjmuje zakład: ma wybrać się w podróż dookoła świata i wrócić w
osiemdziesiąt dni. Natychmiast wyrusza w podróż razem ze swoim wiernym sługą,
Obieżyświatem.
Tytuł: W
80. dni dookoła świata
Autor: Juliusz
Verne
Liczba
stron: 172
Gatunek: powieść
przygodowa
Wydanie: Olesiejuk,
Warszawa 2018
|
„W
80 dni dookoła świata” to powieść dla dzieci i młodzieży, która swoją premierę
miała w 1872 roku. Mimo jednak, że od jej premiery minęło tyle czasu to dalej
jest to tytuł obecny w popkulturze. Mało tego – to książka, która pomimo upływu
lat dalej jest niezwykle przyjemną, przygodową lekturą. Do moich rąk nie trafiła
jednak oryginalna wersja, a wersja skrócona, stworzona na podstawie wydania
Gebethnera i Wolffa, o czym dowiedziałam się dopiero po przeczytaniu całości.
To,
że jest to książka dla młodszego czytelnika nie ulega wątpliwości. Nie dość, że
główny bohater, pan Fogg, jest postacią dość przerysowaną to na dodatek „W 80
dni dookoła świata” jest książką zaskakująco krótką. Moje wydanie nie ma nawet
dwustu stron, a przecież opisuje podróż z Anglii przez Francję, Indie, Hong
Kong, Japonię i USA. To właśnie temu zawdzięcza swoją lekkość: autor nie spędza
zbyt wiele czasu na opisywaniu mijanych w podróży państw. Wprawdzie każde z
miejsc ma jakąś swoją cechę charakterystyczną, czy opisaną przygodę, dzięki
czemu czytelnik ma okazję dowiedzieć się nieco o kulturze danego kraju, jednak
nie jest to tekst, który wnikliwie bada rzeczywistość.
Ciekawi
mnie, jak ten aspekt wypada w oryginalnym tekście, dlatego że jako dorosły
czytelnik odczuwałam jednak spory niedosyt. Wprawdzie lektura w żadnym razie mi
się nie dłużyła i czytanie tej powieści było nadzwyczaj płynne, jednak
brakowało mi wewnątrz choćby odrobiny opisów, które w lepszy sposób budowałyby
atmosferę, czy przedstawiałyby bohaterów. Jednocześnie mam wrażenie, że target
tego wydania – czyli raczej młodsza młodzież, jeśli nie dzieci – zdecydowanie
lepiej przyswoi tego typu treść, niż bardziej rozbudowany oryginał.
Jak
już wspominałam, główny bohater, pan Fogg, jest postacią mocno przerysowaną:
ten elegancki, cichy mężczyzna wydaje się być często przedstawiony w krzywym
zwierciadle. Jednak nie on jeden. Także czarny charakter tej historii, czy
sługa Fogga, Obieżyswiat, to postacie, których przez uwypuklenie niektórych
cech charakteru nie da się z nikim, ani niczym pomylić. Niestety, brakowało mi
jakiegokolwiek zarysowania jedynej kobiecej postaci występującej w tej
historii. Aouda jest damą, która właściwie nie robi absolutnie nic poza
podążaniem za pozostałymi postaciami… a szkoda.
Zdecydowanie
muszę pochwalić wydanie, które trafiło w moje ręce. Choć ubolewam nad faktem,
że nie jest to wersja oryginalna to na pewno piękne i liczne ilustracje umiliły
mi czytanie.
Jeśli
z jakiś powodów boicie się sięgnąć po oryginalną wersje, albo szukacie książki
dla młodszych członków rodziny naprawdę polecam poszukanie tego wydania z 2018
roku. Nie dość, że to naprawdę pięknie wyglądająca książka to na pewno dzięki
uproszczeniom treści nie będzie doskwierała Wam nuda i na pewno też samo
czytanie książki nie zajmie Wam zbyt wiele czasu. Oczywiście uważam, że
oryginalna wersja zawsze jest lepszym wyjściem, ale jednocześnie zdaje sobie
sprawę z zalet tego typy edycji.
*
* *
Tymczasem
pan Fogg zwrócił się do pani Aoudy.
—
Czy nie boi się pani?
—
Z panem niczego się nie boję.
Fragment
„W 80 dni dookoła świata” Juliusza Verne’a
Czytałam pełną wersję i powieść bardzo mi się podobała ale tak ciężko jest mi powiedzieć jak ma to się do skróconej wersji - musiałabym porównać na bieżąco ale nie nudziłam się i kilka razy rozbawiłam :)
OdpowiedzUsuńJa mam oryginalne, ubiegłego wieku jeszcze. Myślę, że spodobałoby Ci się bardziej. Mamy na przykład całkiem ładny opis podróży po morzu Arabskim, z Port Saidu do Bombaju.
OdpowiedzUsuńOpisy rzeczywiście są dłuższe ale to na plus dla powieści ;)
UsuńPewnie w takiej sytuacji lektura byłaby przyjemniejsza... No ale cóż, skusiłam się na ładne i tanie wydanie. xD
UsuńWszystko zależy od tego kto co lubi i co się komu podoba (odnośnie treści), jednak jeśli w skróconej wersji czuć niedosyt to w pełnej powinno być lepiej ;)
UsuńNigdy nie przepadałam za książkami przygodowymi, ale ostatnio postanowiłam sobie zebrać dupsko i poczytać parę klasyków. Tej nie mam akurat na liście, ale może jak będę tworzyć następną... :)
OdpowiedzUsuńTa pozycja naprawdę mi się spodobała. Z chęcią po nią sięgnę w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuń