Niegdyś idealnie życie Arthura
obecnie zupełnie się rozsypało. Osiemnastoletni chłopak zostaje wysłany do
rodziny, aby uspokoić się po trudnych przejściach. Gdy odkrywa list zmarłego
pięć lat wcześniej dziadka ucieka i wyrusza w podróż, aby sprawdzić, co kryje
się za tekstem.
Tytuł: Między
nami chaos
Autor: Samuel
Miller
Tłumaczenie: Magdalena
Grala-Kowalska
Liczba
stron: 480
Gatunek: powieść
obyczajowa
Wydanie: Burda
Książki, Warszawa 2018
|
Rzadko
kiedy pojawia się książka, przy której już po kilku pierwszych zdaniach mam w
głowie jakieś określenie, które – w moim odczuciu – w pełni oddaje jej ducha. „Między
nami chaos” okazało się wyjątkiem od reguły. W jej przypadku kwestia ta od razu
wydała mi się prosta. Ta książka po prostu jest jak… nastolatek. Taki
nastolatek-intelektualista. Czemu?
Ona
próbuje być dziwna i nie zrozumiana jak nastolatek. Próbuje się też po nastoletniemu
buntować. Porusza tematy „wielkie”, „głębokie” i „ważne”, bo przecież o takich
rzeczach należy mówić! I nie chodzi mi przy tym wszystkim, że „Między nami
chaos” to książka zła. W żadnym razie! Tylko… to tytuł napisany przez kogoś,
kto wydaje się dobrze rozumieć taki „typ” nastoletniej osoby (albo może nawet sam
nim niedawno był?), dzięki czemu mam wrażenie, że ludzie w wieku dorastania mają
szansę naprawdę identyfikować się z tą historią.
Przede
wszystkim „Między nami chaos” ma w sobie coś ulotnego; coś, co trudno nazwać i
w dobrze opisać, ale jednocześnie właśnie to coś sprawia, że powieść Smauela
Millera nie wydaje się zwyczajna.
Nie
mamy tu fabuły typowej dla nastoletnich powieści. Nie znajdziemy romansu, czy
problemów szkolnych. Główny bohater przede wszystkim szuka swojego dziadka,
odkrywając jego przeszłość oraz historię młodych ludzi z USA sprzed kilku
pokoleń. Autor stawia nas też przez wieloma innymi problemami dotyczących
zarówno wieku dorastania, czy nawet chorób. Zmusza czytelnika do zastanowienia
się nad nimi, przeanalizowania tych kwestii.
Mam
wrażenie, że „Między nami chaos” traktuje samą historie jako wymówkę do
opowiedzenia właśnie o tym i do zajrzenia do głowy Arthura, bo fabuła sama w
sobie nie należy do tych najbardziej logicznych i sensownych. To znaczy, w trakcie
czytania całość jak najbardziej wydaje się mieć sens, ale powodem tego jest
głównie nietypowość tej młodzieżowej powieści, bo gdy zaczniemy się nad tym
nieco głębiej zastanawiać całość może zacząć się delikatnie „sypać”. Jednocześnie
powiedziałabym, że ta książka ma w sobie trochę z realizmu magicznego, który
jednak pojawia się w samym klimacie, a nie historii powieści.
To,
co jednak chyba trochę mnie irytowało to traktowanie Arthura przez innych wokół.
To osiemnastolatek, który właściwie ma już pełne prawo stanowić o sobie. Rodzina
traktuje go jednak tak, jakby był co najmniej kilka lat młodszy, a i on czasem
ma takie myśli. Mam wrażenie, że Miller czasem za bardzo chciał, by postać
wyglądała wiarygodnie jako młody człowiek i czasem za bardzo przeszarżował. Zdaje
sobie jednak sprawę z tego, że to może być tylko moje „zboczenie”, a i takie
sytuacje, jakie opisuje Miller w „Między nami chaos” mogą się przecież zdarzyć.
Kończąc,
muszę przyznać, że mimo wszystko raczej do tej książki nie wrócę. Nie do końca
odpowiada mi sposób, w jaki „Między nami chaos” została stworzona. Zdecydowanie
bardziej wolę analizy tego typu przeprowadzane w powieściach fantastycznych,
które z resztą czytam najczęściej. Jest to jednak moja bardzo indywidualna
preferencja i mam wrażenie, że wiele osób po lekturze tej książki będzie z niej
bardzo zadowolona. Szczególnie, jeśli utożsamią się i z głównym bohaterem, i z
nieco pretensjonalnym, „nastolatkowym” tonem powieści.
*
* *
–
Myślę, że najtrudniejsze w ucieczce jest się nie cofnąć, ale u nas to żaden
problem. – Wręczyła mi bilet. – Pociąg nie może zawrócić.
Fragment
„Między nami chaos” Samuela Millera
Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi czytampierwszy.pl!
Myślę, że ta książka by mnie tylko zirytowała. Osobiście mam zupełnie inne preferencje czytelnicze i tak jak nie lubię nastolatków, którzy usiłują być dziwni, tak również tej książki będę unikać.
OdpowiedzUsuńja się nad nią zastanawiam. Ale póki co nie jestem zdecydowana po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńJa i książki tego typu jakoś się nie lubimy :D
OdpowiedzUsuńNie lubię książek bez akcji. Dobrze napisana recenzja skłoniła mnie jednak do sięgnięcia po tę książkę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo nie nowina, że dla rodziców dziecko w pewnym sensie zawsze jest dzieckiem. Nawet jak już się jest w połowie drogi do trzydziestki, takie sytuacje zdarzyć się mogą. Nie mówiąc o 18nastolatkach, nawet jeśli faktycznie są dosyć dojrzali. Co wcale nie jest takie częste.
OdpowiedzUsuńPo książkę na pewno sięgnę, wygląda dosyć niestandardowo, a nieraz lubię coś takiego
No ale 18-latkowie jednak często buntują się przeciwko traktowaniu jak dziecko... a głównego bohatera to nie dotyczy. ;P
UsuńA to faktycznie dziwne :D
UsuńTy i obyczaj? No to się nie zdarza często :D I szkoda, że nie zrobiła na Tobie dobrego wrażenia :/ Ja nie mam jej w planach, a czytając co Ty myślisz, raczej tych planów nie zmienię ;)
OdpowiedzUsuńCzasem się zdarza. ;p To nie tak, że nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia - po prostu raczej do niej nie wrócę.
UsuńNie wiem czy chcę przeczytać tę książkę. I tak i nie. :D Może póki co nie będę po nią sięgnąć, ale za jakiś czas może się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńKurde :D Ta książka ma tak ładną okładkę, że już tylko dlatego bym się nad nią zastanowiła :D
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć, jest fotogeniczna. :D
UsuńNiby nastolatką jestem i w pewnym sensie zaliczam się do grupy odbiorców tej powieści, ale nie przepadam za takimi książkami i zdecydowanie wolę sięgnąć po coś z wątkiem fantastycznym :)
OdpowiedzUsuńMyślę ,że to książka dla mnie. Czasem czuję się jak pełen chaosu nastolatek. Czy ja już pisałam,jak lubię recenzje z tego bloga :) muszę częściej zaglądać po nowości !
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć. <3
Usuń