Biedronko, wszyscy
ksiązkocholicy muszą Cię uwielbiać: tona książek po 5zł! A ja wśród nich
wygrzebałam pierwszy i trzeci tom trylogii „Arcadia”. Szybko więc, płacąc
dodatkowe 10zł dorwałam drugi i tak oto skompletowałam serie, nie mając tego w
planach :) Także jeśli chcecie poczytać o pewnej powieści młodzieżowej
zapraszam do czytania.
Tytuł serii: Arkadia
Numer tomu: 1
Autor: Kai
Meyer
Tłumaczenie: Emilia
Kledzik
Liczba stron: 448
Gatunek: romans,
fantasy młodzieżowe
Wydanie: Media
Rodzina, 2013
Rosa
ucieka z Nowego Jorku, by zamieszkać na jakiś czas u swojej ciotki, na Sycylii.
Nie ma jednak pojęcia w co się pakuje. Jej rodzina to jedna z mafijnych rodzin,
za którą kryje się mitologiczna tajemnica Arkadii.
Gdy
w samolocie poznaje Alessandra nie ma pojęcia, że powinna nienawidzić tego
tajemniczego młodzieńca, który prędko zaczyna ją interesować.
Miałam plan niezwykle
radośnie zacząć ten tekst. Niestety, w czas się zorientowałam, że przez to
zaspoilerowałabym połowę historii, a tego zdecydowanie nie chce. Cóż, taki los
recenzenta! Dlatego wybaczcie, musimy zacząć dość sztampowo.
„Przebudzenie
Arkadii” zdecydowanie nie jest najgorszą młodzieżówką jaką czytałam – za to
jest jedną z tych, która niespodziewanie mnie po prostu wymęczyła. Niby styl
autora jest lekki, niby powinno być przyjemnie, a jednak nie umiałam w tą
historię się wgryźć aż do końca.
Autor
– bo mimo tendencji, tę książkę napisał mężczyzna – wziął na tapet połączenie
kilka ciężkich tematów. Włoska mafia, problemy rodzinne, wegetarianizm,
dorastanie, romans, aborcja i gwałt z domieszką fantastyki, wrzucone do jednego
wora to naprawdę wybuchowa mieszanka. Niestety, moim zdaniem nie do końca to
wychodzi: przy tym wszystkim styl Meyera jest zbyt młodzieżowy, by całość mogła
wybrzmieć, zaś młoda bohatera zbyt głupia i naiwna, by pasowała do tak
brutalnego świata.
W
pewnym sensie jest to typowa historia o emo-samotniczce, zakochującej się w
tajemniczym chłopaku, tylko dla dramatyzmu podkoloryzowaną mocnymi dylematami
bohaterki. Niestety, Rosa nie jest dojrzała jak na swój wiek: to kleptomanka,
która ucieka od wszystkiego, zamiast wziąć sprawy w swoje ręce. Jej naiwność często doprowadza
do nieprzyjemnych sytuacji, a jak na nastolatkę przystało, zakochuje się niemal
od ręki, [SPOILER] mimo że dopiero co była w depresji po stracie dziecka
[KONIEC SPOILERA]. Przy tym wszystkim choć jest wegetarianką bardzo lubi
szynkę, co w pewnym momencie nieźle mnie rozbawiło.
Ona
po prostu nie pasuje do tak poważnego świata,
który przez młodzieżowość został niezwykle spłaszczony. Autor próbował
wprawdzie oddać „mroczne” klimaty, ale jakoś nie byłam w stanie uwierzyć w tę
mafię i powody, dla których w ogóle do niej dołączyła. Zaś sam wątek
fantastyczny jest na moje oko dość naciągany i nijaki.
To
chyba te rzeczy sprawiły, że wcale nie miałam ochoty po książkę sięgać po jej
zamknięciu. Męczyła mnie ta cała poważna otoczka i próba wyciśnięcia z tematu
czegoś więcej, niż „po prostu młodzieżówki”.
Niemniej,
to wszystko do pewnego stopnia działa. Temat mafii ma prawo zaciekawić, a
czająca się w tle zagadka i romans może pociągać. Wbrew pozorom, nie ma tu aż
tylu absurdów, ile można znaleźć w innych dziełach tego typu, a za w ogóle
próbę poruszenia trudniejszych kwestii należą się autorowi może niewielkie, ale
jednak – gratulacje. Nie spodziewajcie się jednak realnie przedstawionego
świata mafii i porządnej lektury. Na Boga, to w końcu młodzieżówka :)
Osoby
lubiące młodzieżówki i zainteresowane tym tematem mogą ją sprawdzić: pewnie
poczujecie się zadowoleni z lektury. Ja jednak po prostu chce czegoś innego od
książki, a temat tej nie bardzo wpasował się w moje gusta.
* * *
– Będę, kiedy nadejdzie
czas.
– Jaki czas?
– Kiedy przestaniesz
patrzeć na ludzi, jakby właśnie wypowiedzieli ci wojnę. I kiedy zauważysz –
wskazał ręką za przepaść – że niektóre rzeczy wyglądają na koniec świata, ale
po drugiej stronie życie toczy się dalej. Być może potrzeba tylko dostatecznie
dużego kroku, żeby się tam dostać.
Szczerze mówiąc unikam takich książek - głównie przez to, że na półkach zalegają mi serie z gatunku fantastyki młodzieżowej, które nie zdążyłam przeczytać będąc nastolatką, a w moim aktualnym wieku (no niby to tylko PRAWIE 23 lata :D) czytanie tego typu książek wywołałoby tylko migrenę i rozzłoszczenie :) a do Biedry chciałabym się przejść na tę promocję, ale aktualnie walczę z nałogiem kupowania książek... pozdrawiam! http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJa na szczescie mam zwykle pojedyncze egzemplarze, wlasnie kupione na promocjach. Czasem taka odskocznia mi się sprawdza, głownie przez to, ze moge spokojnie polecać książki mlodziezy, a często mi się to zdarza. Także czytam je bardziej "dla innych" niż "dla siebie".
UsuńAktualnie nie mam w planach tej książki ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wydaje się, że to jest to niezła mieszanka :D Ale w sumie książka kusi.
OdpowiedzUsuńA ja osobiście uwielbiam całą serię, ponieważ wydaje się być całkowicie inna od tych, które zazwyczaj czytam. Może nie jest to odkrycie i fakt- niektóre zachowania rażą, ale czytało mi się całkiem nieźle ;)
OdpowiedzUsuńFakt, wyróżnia się na tle innych młodzieżówek.
UsuńLubię czasem poczytać coś młodzieżowego. Więc myślę, że tą serię gdzieś zapiszę.
OdpowiedzUsuńPs. Kto nie lubi kupować tanio książek ? Sama zaglądam po promocjach :)
Mnie ta książka w ogóle nie podeszła. Przeczytałam pierwszy tom i nie miałam ochoty na więcej.
OdpowiedzUsuńMoge zdaradzić, ze kolejne tomy wypadają lepiej.
UsuńTo ja pewnie kiedyś spróbuję, bo mi nie powinno to przeszkadzać :D
OdpowiedzUsuńKiedyś chciałam to przeczytać, ale jakoś nigdy nie miałam okazji. Może kiedyś się z nią zapoznam, ale nie będę się spodziewała czegoś niesamowitego :)
OdpowiedzUsuń