niedziela, 11 listopada 2018

9 głupotek w filmowym „Zmierzchu”


Po kilku dobrych latach włączyłam ponownie filmowy „Zmierzch”. Gdy oglądałam go w szkole podstawowej absolutnie uwielbiałam tę historie – to był pierwszy romans, jaki trafił w moje ręce, więc po prostu na swój sposób mnie zafascynował. Gdy jednak z ciekawości włączyłam go po latach… cóż, zaczęłam zauważać pewne rzeczy, na które wtedy nie zwróciłam uwagi. I nawet nie chodzi o to, jak głupiutka jest ta historia jako całość, tylko pewne absolutnie dziwne i nienaturalne elementy, których wtedy nie dostrzegałam. Już się z Wami nimi dziele!
Nim jednak do tego przejdę pragnę zwrócić uwagę, że ten wpis nie jest recenzją. Jest raczej przeznaczony dla osób, które znają tę historię. Dlatego też ostrzegam przed spoilerami, które znajdziecie poniżej.
No to lecimy!

1. Bella dostaje nowy samochód. I o ile lata temu wydawało mi się, że jej zachwyt jest absolutnie szczery tak teraz mam wątpliwości. Jej reakcja sugeruje absolutnie ironiczne podejście do „uwielbiania” swojego pick-upa, choć według pierwowzoru książkowego szczerze go lubiła.

2. Bella jest wredna. Olewa znajomych, woli siedzieć sama, nie potrafi być miła, albo po prostu – na bardzo, bardzo niskie umiejętności społeczne. Mimo tego wszyscy wokół niej absolutnie ją uwielbiają. Nie mam pojęcia za co. Cóż, wyraźnie Forks działa zdecydowanie inaczej niż jakakolwiek inna szkoła, w których takie dzieciaki są raczej traktowane jako tło.

3. Reakcje Belli za często sugerują, że wie „coś więcej” niż powinna, mimo że początkowo przecież nie ma absolutnie żadnych podstaw, by sądzić, że z Edwardem jest coś nie tak. Weźmy scenę jej pierwszego spotkania z przyszłym ukochanym na lekcji biologii. Edward spogląda na nią i zatyka usta. To przecież nie znaczy od razu, że to ONA śmierdzi, lub że z NIĄ jest coś nie tak. Normalna osoba siadając obok niego spytałaby się: „Hej, coś się stało? Źle się czujesz? Nie użyłam dezodorantu?”. Ale nie Bella. Ona od razu wie, że chodzi konkretnie o nią.

4. Edward ma około setki na karku. Jest super przystojnym gościem, na którego ochotę mają wszystkie dziewczyny w szkole. I absolutnie nie potrafi się wypowiadać. Jego pierwsza rozmowa z Bellą to jakieś mruczenie słówek, tak, jakby też miał poważne problemy z relacjami międzyludzkimi. Czemu w takim razie dziewczyny się za nim uganiają? Trudno stwierdzić, bo przecież niepewni siebie kolesie, nawet jeśli są bardzo ładni, niekoniecznie wzbudzają tak wielki zachwyt w szkole.

5. Bella początkowo absolutnie nie chce mieć nic wspólnego z Edwardem, a przynajmniej sama do niego nie podchodzi i z nim nie rozmawia. Z resztą, jej wyraz twarzy bezustannie mówi „niedobrze mi”. To on za nią łazi. I za każdym razem uznaje, że hej, nie powinniśmy być przyjaciółmi. Patrząc na twarz aktorki mam wrażenie, że Bella uznaje jego zachowanie za dziwne, jednak ani razu nie powie mu tego, co aż ciśnie się na język – weź koleś spier*alaj.

6. Po wypadku Belli stuletni wampir znów nie popisuje się intelektem. Gdy Bella zaczyna doszukiwać się prawdy mógł swobodnie powiedzieć: hej, to była adrenalina, serio nie wiem jak to się stało. Zamiast tego zaczął dziewczynę straszyć (podobna rzecz się stała, gdy Bella zapytała go, czy nosi kontakty – wystarczyło, by przytaknął). Swoją drogą to kolejny przypadek w którym Bella doszukuje się czegoś, jakby już wcześniej dostała informacje o tym, że Edward chyba tak do końca nie jest człowiekiem. 

7. Koleś za nią łazi. Straszy ją. Na jej twarzy bezustannie widać zażenowanie i chęć pozbycia się go. Ale nie! To ONA prosi się o wspólne spędzanie czasu. Czemu? W gruncie rzeczy to nie jest w żaden sposób podbudowane fabularnie.

8. Klimat „Zmierzchu” jako filmu cały czas próbuje sugerować, że dzieje się coś strasznego. Kolory są zimne, wypłowiałe, muzyka niezwykle stonowana, często dość mroczna. Nie współgra to kompletnie z tym, co widzimy na ekranie: grupę nastolatków, którzy przez większość czasu spędzają razem czas. Ten patetyzm sprawia, że trudno to dzieło traktować na poważnie.

9. Wampiry powinny być tymi najpiękniejszymi osobami w całym filmie. Tyle tylko, że ich skóra jest tak nienaturalnie wybielona, że choć to w większości ładni ludzie to wyglądają po prostu karykaturalnie.

Zauważyliście jakieś drobne dziwactwa w trakcie oglądania „Zmierzchu”? Jeśli tak – podzielcie się nimi w komentarzach!


35 komentarzy:

  1. Kiedyś uwielbiałam i filmy i książki. Teraz uważam, że się miłą lekturą, ale nie wiele wnoszącą do życia czytelnika. Na dodatek w późniejszych tomach jest kilka aspektów, które mnie denerwują i które nie powinny być przedstawiane młodemu czytelnikowi :)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym, że fandom serii to w sporej mierze dorosłe osoby, a nie dzieciaki. :D

      Usuń
  2. Edward ne jednym ze zdjęć, które wrzuciłaś ma skrzydła :P
    Odnośnie "Zmierzchu" kiedyś, kiedyś robiłam kilka podejść..z czystej ciekawości. Nie podołałam. Nie obejrzałam. Książki? Kiedyś bibliotekarka mi podsunęła - poległam. NIe dla mnie taka bajeczka :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, chyba specjalnie za nim tą sowę na planie postawili. Wiesz, że on taki dobry i idealny niby.

      Usuń
    2. Ta.... co ma piernik do wiatraka :P

      Usuń
    3. No skrzydełka się zrobiły za nim, Ed udaje aniołka. XD

      Usuń
  3. Sto lat temu, gdy przeczytałam książki musze przyznać, że całkiem mi się ta seria podobała. Filmy natomiast były KOSZMARNE. Nie mam zielonego pojęcia jakim cudem Stewart została aktorką, to co dzieje się na jej twarzy ledwo można nazwać mimiką. Drewno jakich mało...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Filmy są koszmarnie zabawne, a im dalej, tym lepiej. :P

      Usuń
  4. Ja tam zawsze lubię znów obejrzeć te wszystkie części, kiedy lecą w TV :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy byłam w podstawówce, sama nawet lubiłam "Zmierzch", chociaż filmy nigdy mi się nie podobały. Natomiast już od dłuższego czasu uważam, że cała ta seria jest po prostu niemożebnie głupia. Rzuca się w oczy chociażby to, o czym wspominasz - Bella jest okropną osobą, ma gdzieś każdego, kto nie świeci się jak kula dyskotekowa (włączając w to własnych rodziców), ale trafił swój na swego, bo Edward jest taki sam. Do tego ma absolutnie zero jakiegokolwiek charakteru. Inna poważna rzecz to styl życia Cullenów. Jako wampiry muszą się ukrywać, tak? No to bardzo dobrze im idzie, mieszkając w środku lasu, trzymając się tylko ze sobą i nie nawiązując żadnych znajomości, regularnie znikając ze szkoły, afiszując się ze swoim bogactwem, nie nosząc soczewek i nie próbując zamaskować upiornej bladości. Wcale się nie wyróżniają... Mieszkańcy Forks muszą być jakimiś idiotami. A najlepsza jest w ogóle akcja z magicznym triem - ja się pytam, dlaczego Cullenowie nie doprowadzili do bezpośredniej konfrontacji, zamiast latać z Bellą po całym kraju nie wiadomo po co? Było ich SIEDMIORO na TROJE, w tym jeden wampir był ponadprzeciętnie szybki, drugi ponadprzeciętnie silny, Alice była cholerną jasnowidzką, a Jasper potrafił MANIPULOWAĆ UCZUCIAMI. I mean... Te przykłady można mnożyć, szczególnie w odniesieniu do kolejnych tomów. Przepraszam wszystkich fanów, ale ta historia nijak się kupy nie trzyma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie przez brak charakteru Belli ta seria jest tak popularna: po prostu każda kobieta ma szansę podrzucić jej swoje cechy i udawać, że jest nią. XD Cóż, mądre to nie jest, ale wiesz... fanów na szczęście aż tak wielu chyba już nie ma. A nawet, jeśli są to sporo z nich zdaje sobie sprawę z wad serii. :D

      Usuń
  6. Akurat pkt 4 mogli w filmke latwo wyjasnic. Chcial ja zjesc wiec no... Nie potrafil sie przez to wyslawiac ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale ponieważ Cullenowie trzymają się z dala od wszystkich to nie byli w stanie tego zrobić. XD

      Usuń
  7. Nie zauważyłam, bo nie mam zamiaru oglądać :D Także ciężko mi się wypowiedzieć :D
    Natomiast pamiętam, że książkowa Bella też nie była zbyt miła, a do tego była straszną niezdarą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby tak, ale jakoś w filmie bardziej to widać, zwłaszcza przez krzywą minę aktorki, która nie schodzi jej z twarzy. ;P

      Usuń
  8. Obejrzałam jedyny raz w życiu i szczerze żałuję. Może to nie byłoby złe gdyby nie ta aktorka. Wiecznie niezadowolona... Do mnie to nie przemawia kompletnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. 4 i 9 można wytłumaczyć. Edward miał problem z wysławianiem się, bo krew Belli była zbyt kusząca i nie mógł się skupić. Poza tym pragnął wtedy od niej uciec. A co do 9 - wampiry zawsze są przedstawiane jako osoby z bardzo bladą cerą, więc to pasuje do charakteru filmu.
    Ogólnie niezbyt przepadam za filmami z tej serii. Aktorzy nie popisali się talentem, szczególnie Bella, która w większości przypadków wygląda jakby czegoś nie rozumiała. Ciągle ma rozdziawioną buzię i nieobecny wzrok. Edward natomiast wygląda jakby się cały czas czegoś bał. Także no xD

    Pozdrawiam i zapraszam:
    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 4 - można by wyjaśnić, gdyby nie fakt, że Eda kochają wszystkie dziewczyny w szkole, a on z żadną nie rozmawia. XD
      9 - da się zrobić dobrą wampirzą charakteryzacje jednocześnie nie robiąc z nich takich karykatur. ;P

      Usuń
  10. Nie lubię "Zmierzchu", miałam nieprzyjemność oglądać. Nie zgodzę się z punktem drugim i trzecim. Co do dziewiątego to właśnie dzięki tej wybielonej skórze wyglądają zajebiście. Ja sama na codzień nakładam biały puder, rozjaśniam cerę bo tak jest pięknie. Nie wiem jak sobie wyobrażasz wampira z kolorem skóry przeciętnego człowieka...To by nie miało sensu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu nie zgadzasz się z tymi punktami? ;) Jasna skóra jest OK - ale charakteryzator musiałby to dobrze zrobić.

      Usuń
  11. Nie czytałam książki, z filmów widziałam tylko jedynkę i to byłam do tego zmuszona, przyznam, że niezła komedia im wyszła :) zwróciłaś uwagę na te same rzeczy, co ja :) tylko ja ich nie uważam za drobne, a raczej ogromne, bo zepsuły cały film ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są "drobne" w kontekście samej głównej osi fabularnej. XD

      Usuń
  12. Filmów jeszcze nie oglądałam, ale pamiętam, że czytając też mnie dziwiło czemu ludzie tak interesują się tą Bellą, taką niezdarną i nie wyróżniającą się szarą myszką, co prawda później wiadomo, co w niej widział Edward, ale wydaje mi się, że nigdy nie wspomniano dlaczego Mike (czy jak on tam miał) się nią w ogóle interesował...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co widział? Ja w sumie dalej nie wiem.

      Usuń
    2. Jeśli dobrze pamiętam, to jej krew jakoś szczególnie pachniała. ;P

      Usuń
    3. No tak, ale to teoretycznie nie miało nic wspólnego z samym uczuciem, tylko z początkowym zainteresowaniem i próbą "przełamania siebie" ewentualnie.

      Usuń
  13. Podoba mi się ten Twój wpis. Kiedy oglądałam i czytałam całą serię, byłam nastolatką, więc na wiele rzeczy nie zwróciłam uwagi. Wtedy byłam zachwycona tą historią i nie dostrzegałam ile w niej głupotek i nieścisłości ;). Tak czasem bywa, że człowiek młody jest głupi ;). Teraz bym chyba się nie zdecydowała na powrót do tej historii...

    OdpowiedzUsuń
  14. Ksiązki mam - leżą i się kurzą, ale je przeczytałam ;) Filmów nie oglądałam, nawet miałam taki zamiar ale coś nie wyszło, a teraz jestem za stara i chyba bym nie dała rady :D :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Rety! Jak ja to uwielbiałam :P Teraz po wielu latach pukam się w czoło bo owszem czytadło nawet miłe, film nawet ciekawy ale... teraz nie dałabym rady tego obejrzeć do końca. Przede wszystkim przez wiecznie tę samą, zbolałą minę Belli. Te jej rozchylone usta i wyraz głupoty na twarzy... no nie! Co do kolorów i muzyki w tej odsłonie serii akurat dla mnie działały na plus. Muzyka szczególnie klasyczna piękna. Ale całokształt, zgadzam się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klimat sam w sobie nie jest zły - ale przy takiej historii po prostu... no nie pasuje. Mamy absolutnie głupią historie, która stara się być poważnie smutna. XD

      Usuń
  16. Ze wstydem przyznam, że niestety to kiedyś obejrzałem :P . Chociaż nie całość. Oprócz tego, że Edward jest rzeczywiście jakiś mało wygadany, mimo, że pochodzi z takich czasów, że powinno być wręcz przeciwnie, to za cholerę nie rozumiem, po co on chodzi do szkoły w ogóle? :P Znasz może odpowiedź na tę zagadkę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wampiry w tym świecie wtapiają się w tłum przez chodzenie do szkoły i nie odzywanie się do nikogo. Nie próbuj szukać w tym głębi. XD

      Usuń
    2. To chyba było uzasadniane tym, że im młodszych udają w społeczności tym dłużej mogą w niej zostać.

      Usuń
    3. W tej szkole się bardzo w tłum wtapiali xD. Mi jeszcze przypomniała mi się taka drobna bzdura - Edward taki dość niechlujny się tam wydaje. Coś to nie pasuje do kogoś urodzonego w tym czasie.

      Usuń
    4. O, to też. Książkowy jest stosunkowo elegancki, ale ten aktor sam w sobie w wyglądzie ma trochę z "żula". XD

      Usuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony