Pielgrzymi kontynuują swoją wędrówkę
do Grobowców Czasu, w których Dzierżba ma zabić sześciu z nich, spełniając
pragnienie jednego. W tym czasie Hegemonia prowadzi wojnę z najeźdźcami, których
pragnieniem jest zniszczenie ludzkiej rasy.
Tytuł: Upadek
Hyperiona
Tytuł serii: Hyperion
Numer tomu: 2
Autor: Dan
Simmons
Tłumaczenie: Wojciech
Szczypuła
Liczba
stron: 611
Gatunek: science-fiction
Wydanie: Mag, Warszawa 2015
|
Przez
rok czekałam, aby zabrać się za „Upadek Hyperiona”: choć pierwszy tom naprawdę
mi się spodobał to cały czas w moim dobytku pojawiały się inne książki, które
czytałam najpierw, zazwyczaj zgodnie z myślą „słabsze na początku, najlepsze na
deser”. Odsuwanie w czasie nie skończyło się dla mnie najlepiej – kontynuacja
jest nierozerwalnie związana z tomem pierwszym i gdy wspomnienia blakną zdecydowanie
trudniej jest odnaleźć się w historii Dana Simmonsa.
Akcja
kolejnego tomu rozpoczyna się zaraz po zakończeniu poprzedniego. Tym razem
dostajemy jednak zupełnie inną strukturę powieści. „Hyperion” składał się z
opowieści pielgrzymów, przez co swoją formą przypominał zbiór opowiadań. „Upadek
Hyperiona” jest zaś liniową powieścią, która ma tak naprawdę jeden temat
przewodni: kosmiczną wojnę.
Czemu
tak trudno jest się odnaleźć w książce, jeśli słabo pamięta się poprzednią
część? Z bardzo prostego powodu. Autor w części poprzedniej dokładnie
przedstawia nam postacie, których historie mają duży wpływ na rozwój wydarzeń.
Jednocześnie w „Upadku Hyperiona” tylko wspomina o tym tle, wręcz atakując nas nowymi
wydarzeniami, postaciami i nazwami. Jeśli więc nie pamiętamy za dobrze głównych
bohaterów tej historii wgryzienie się w nią może naprawdę być dość
problematyczne.
Czytając
„Upadek Hyperiona” doszłam do wniosku, że przez mnogość historii „Hyperion” był
powieścią, która poruszała więcej tematów filozoficznych. Kontynuacja, choć
cały czas zastanawia się nad istotą religii, życia i moralności, jest jednak bardziej
ukierunkowana. Jednocześnie Simmons absolutnie nie zapomina o tego typu
rozważaniach, jednak najzwyczajniej w świecie tom poprzedni zbudował na tyle
mocną podbudowę i klimat historii pod tym właśnie względem, że tym razem po
prostu nie musiał tego robić.
Pod
względem fabularnym „Upadek Hyperiona” jest ciekawy, ale jednocześnie potrafi
zadziwić swoją dziwnością. Pióro Simmonsa jest dość proste i bardzo konkretne,
dzięki czemu jego historie naprawdę dobrze się czyta, ale jednocześnie w tej
części powieści autor mocno porusza tematykę sztucznej inteligencji oraz podróży
w czasie. To drugie jednak zawsze wprowadza pewne problemy logiczne, pewne
nieścisłości i „dziwność”, która podana w konwencji stosunkowo mrocznej i
ponurej fantastyki zawsze wywołuje we mnie niepokój.
W
przypadku tak dobrych książek nie widzę sensu dokładnej analizy bohaterów. Simmons
po prostu dobrze zbudował swoje postacie, dając im konkretne cechy, charakter i
umiejętności, doskonale wpasowując je w historie. Jeśli jednak miałabym wybrać bohatera,
lub element książki, który chyba najbardziej mnie uderzył byłby to wątek
Uczonego oraz jej małej córeczki. Jedna
z kluczowych scen (pojawiająca się z resztą na zagranicznych okładkach) naprawdę
jest w stanie przez swoją tragiczność wywrzeć duże wrażenie.
Przy
tym wszystkim powieść Simmonsa to książka bardzo mocno zakorzeniona w naszej
kulturze. Autor sięga do poezji, ale nie tylko: wyraźnie widać, że ma bardzo
dużą wiedzę i że naprawdę przygotował się do napisania takiego dzieła.
„Upadek
Hyperiona” to książka ciężka i lekka zarazem. Wprawdzie porusza trudne tematy i
jej klimat zdecydowanie nie należy do tych sielankowych, ale jednocześnie czyta
się ją niezwykle płynnie i sprawnie, dzięki czemu można czerpać z czytania tej
naprawdę dobrze skonstruowanej powieści wiele przyjemności. To niewątpliwie
jest tytuł, a właściwie – seria, którą będę polecać wszystkim zainteresowanym
fantastyką naukową.
*
* *
Jego
piekło jest namacalne: to ból, który płonie w jego ciele jakby ktoś przeciągał
mu drut kolczasty przez żyły i trzewia. Piekło to także wspomnienie głodujących
dzieci w slumsach Armaghastu; piekło to uśmiechy polityków, wysyłających
chłopców na śmierć w kolonialnych wojnach; piekło to myśl o śmierci Kościoła,
która nastąpi za jego życia Durè , a ostatnimi wiernymi będą starzy ludzie
zapełniający pojedyncze ławki w olbrzymich katedrach na Pacem.
Fragment
„Upadku Hyperiona” Dana Simmonsa
Czytałam jedną powieść autora i byłam zachwycona. Pora skusić się na kolejne :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tych książkach :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Mam je na liście i się tak na nia czaje, ale boje sie, ze siw wynudze przez te filozofie.. Nie jestem fanem takich tematow
OdpowiedzUsuńTo nie jest jakaś nachalna, czy wybitnie trudna filozofia akurat. "Hyperion" to stosunkowo łatwa historia, przynajmniej jak na takie dość poważne SF.
UsuńMyślę, że kiedyś mogłabym dać szansę tej serii. Brzmi ciekawie, więc czemu nie. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ale to bardzo kusi !!!
OdpowiedzUsuńDana Simmonsa uwielbiam. Sam Hyperion też jest u mnie na liście, ale póki co odstraszają ceny :(
OdpowiedzUsuńW tej chwili "patrzy" na mnie w półki Letnia Noc i czeka na przeczytanie :)