Rodzina
Josui wróciła do Japonii pięć lat temu: młoda Azjatka wychowała się w Ameryce,
jednak przez wybuch wojny musiała opuścić kraj, w którym przyszła na świat. Jej
ojciec robi wszystko, by stać się godny swojego ojczystego kraju i planuje
wydać córkę za mąż zgodnie z tamtejszymi zwyczajami. Serce Josui wybrało jednak
inaczej: zabiło mocniej tylko dla Allena, młodego amerykańskiego oficera.
Tytuł: Ukryty
kwiat
Autor: Pearl
S. Buck
Tłumaczenie: Magdalena
Jędrzejewska
Liczba stron: 256
Gatunek: powieść
obyczajowa
Wydanie: Muza,
Warszawa 2009
|
„Ukryty
kwiat” to już moje piąte spotkanie z twórczością Pearl S. Buck. Choć niezbyt
znana w Polsce, autorka po raz kolejny mnie nie zawiodła. Jak jednak mogłoby być
inaczej, skoro w końcu to laureatka Nagrody Nobla, którą zdobyła za swoją
trylogię „Ziemski Dom”?
Im
starsza jestem, tym bardziej doceniam styl autorki. Pisze dojrzale, kobieco i
poetycko – ale nie nadzwyczaj lekko. Przy tym mimo wszystko nie przesadza z
ilością opisów i wie, kiedy przestać, by nie zburzyć harmonii swojej pracy.
Dzięki temu powieść czyta się naprawdę przyjemnie.
Choć
„Ukryty kwiat” zapowiada romans to tak naprawdę nie on jest tu najważniejszy.
Autorka skupia się nie na relacji między młodymi ludźmi, która wypada
stosunkowo naiwnie, a na reakcjach ich rodzin i otoczenia. Dzięki temu mamy
okazję doskonale wczuć się zarówno w japońskie, jak i amerykańskie realia w
powojennym świecie, które wcale nie były zbyt kolorowe. Kraj kwitnącej wiśni
był okupowany przez USA, ich stosunki były bardzo napięte, a mieszkańcy niemal
nienawidzili się wzajemnie. Dlatego to właśnie oni, obywatele, stanowili
największą przeszkodę w przypadku mieszanych związków.
Główną
bohaterką powieści jest zdecydowanie Josui – to wokół niej kręci się dosłownie
wszystko i to ją najczęściej obserwujemy. To delikatna dziewczyna, która sama
nie wie, gdzie przynależy: chce czegoś, ale jeszcze nie zdecydowała czego. Na
przestrzeni powieści można bez problemu zobaczyć jak dorasta: jak przeżywa
swoją pierwszą miłość, bunt wobec rodziców i swojego pochodzenia, a potem jak
powoli, stopniowo się z tym godzi. Jej ukochany, Allen, również jest wyraźnie
zarysowany, jednak w jego przypadku trudno dostrzec jakąś większą przemianę. To
nie on jest tematem „Ukrytego kwiatu”.
Zakończenie
raczej nie nazwałabym wesołym: jest słodko-gorzkie, bardzo życiowe i w gruncie
rzeczy prawdziwe. To jeden z elementów, który czyni tę powieść tak niezwykłą.
U
Pearl S. Buck bardzo cenię sobie jej fascynację i pasję wschodem. Szanuje
tamtejsze kultury, nie obraża ich i nie próbuje w nie ingerować, pokazując, że
to amerykański sposób myślenia jest lepszy. Nie próbuje nikogo przekonywać do
jakichkolwiek racji, skupiając się na perypetiach rodzinnych głównych
bohaterów, w tle przemycając tamtejsze zwyczaje.
Podejrzewam,
że zupełnie młodych czytelników „Ukryty kwiat” po prostu znudzi. Ale każdemu
zainteresowanemu serdecznie polecam tę powieść. To dobrze napisana, piękna
historia, która mimo wątku miłosnego sprawdzi się zarówno jako lektura dla pań,
jak i panów, pozwalając czytelnikowi poznać powojenną Japonię i USA od
podszewki.
* * *
Widziałem tyle
okrucieństwa, że jedynym sposobem, dzięki któremu będę mógł przetrwać to życie,
jest upór w życzliwości.
Fragment „Ukrytego kwiatu” Pearl S. Buck
Zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki. Nie poznałam jak dotąd twórczości tego autora, więc chętnie to zmienię. ;)
OdpowiedzUsuńNie znam innych książek autorki, ale skusiłaś mnie. ZA coś musiała otrzymać tę nagrodę Nobla, a "Ukryty kwiat" wydaje się... warty czasu, jaki mu się poświęca :)
OdpowiedzUsuńTeż nie znałam tej autorki ani jej książek, ale brzmi ciekawie. :-)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o autorce, chętnie poznam jej twórczość.
OdpowiedzUsuńTa książka raczej nie jest dla mnie ;) Może za kilka lat zmienię zdanie ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi intetesująco ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę i o autorce i o książkach. Seria cudnie by wyglądała na półce *o* Rozejrzę się za nią w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńKurczę, o książce nigdy nie słyszałam, a fabuła jest baaardzo interesująca i zaciekawiła mnie, zaintrygowała i myślę, ba! Wręcz jestem pewna, że po tę lekturę chwycę w najbliższym czasie. Przekonałaś mnie! Pozdrawiam. ♥
OdpowiedzUsuńA mi jakoś trudno odnaleźć się tamtej kulturze...
OdpowiedzUsuń